Początek meczu był nietypowy. O'Sullivan już po dwóch zagraniach zakwestionował białą bilę, która została wymieniona. Po chwili "Rakieta" miał pretensje do bili czarnej, ale ta po czyszczeniu została na stole. Pierwsza sesja nie mogła zachwycić. Obaj zawodnicy popełniali proste błędy. O ile w przypadku Joyce'a, który po 15 latach profesjonalnej kariery w końcu zagrał na mistrzostwach świata, jest to trochę zrozumiałe, o tyle mogło dziwić w przypadku O'Sullivana. Mimo wszystko obrońca tytułu zakończył ja prowadzeniem 6-3.Pierwszy frame drugiej sesji padł łupem Joyce'a, ale potem do głosu doszedł "Rakieta". 45-letni Anglik wygrał cztery kolejne partie, w tym trzy ostatnie breakami stupunktowymi (124, 137 i 112), zapewniając sobie awans do drugiej rundy, gdzie zagra albo z Anthonym McGillem, albo Rickym Waldenem.O'Sullivan to mistrz świata z 2001, 2004, 2008, 2012, 2013 i 2020 roku. Potrzebuje jeszcze jednego triumfu, by zrównać się z rekordzistą Szkotem Stephenem Hendrym. W Crucible pojawili się kibice. Mistrzostwa świata w snookerze to pilotażowa impreza, mająca pokazać, czy widzowie mogą wrócić na trybuny w Wielkiej Brytanii. W pierwszej rundzie obłożenie miejsc nie może przekroczyć 33 procent pojemności, ale w półfinale i finale ma już wynieść 75 procent. I runda MŚ: Ronnie O'Sullivan (Anglia, 1.) - Mark Joyce (Anglia) 10-4 Pawo