Li Qian, najbardziej utytułowana zawodniczka w historii kobiecego tenisa stołowego w Polsce, medalistka mistrzostw świata i Europy, pięciokrotnie występowała w MP i za każdym razem zwyciężała. Kolejno triumfowała w 2009 roku w Ostródzie, 2011 w Białymstoku, 2012 w Wieliczce, 2016 w Wałbrzychu i 2017 w Częstochowie. W zawodach tej rangi nie poniosła ani jednej porażki. "Mistrzyni Europy Li Qian brała pod uwagę występ w Arłamowie i grę o swój szósty tytuł indywidualnej mistrzyni Polski. W obecnych bardzo trudnych czasach pandemii koronawirusa każdy start w zawodach jest cenny. Jednak uwarunkowania logistyczne wynikające z obostrzeń związanych z Covid-19 są dla Li Qian ekstremalnie trudne. Każdy jej wyjazd z Chin wiązałby się z długotrwałą kwarantanną, a przecież musimy pamiętać, że Li Qian jest matką i musi opiekować się dzieckiem" - powiedział trener Nęcek.Znakomita zawodniczka jest związana z Polską od niemal 20 lat, przyjechała do Tarnobrzega w 2002 roku, a pięć lat później otrzymała polskie obywatelstwo. W 2009 roku zadebiutowała w IMP i wygrała w niesamowitym stylu, nie tracą nawet seta. W kolejnych edycjach również nie miała sobie równych rywalek, a najbardziej zacięty finał stoczyła cztery sezony temu, kiedy pokonała Katarzynę Grzybowską-Franc 4:3."Mam regularny kontakt z Li Qian i wiem, że bardzo solidnie trenuje z wartościowymi sparingpartnerkami i uczestniczy w tamtejszych turniejach, tzn. robi wszystko, by optymalnie przygotować się do czwartego z rzędu już występu w igrzyskach. Ponad rok temu w portugalskim Gondomar świetnie spisała się w drużynowych kwalifikacjach i poprowadziła naszą reprezentację do awansu olimpijskiego" - przyznał selekcjoner kadry narodowej.Trener Nęcek od blisko dwóch dekad współpracuje z Li Qian w klubie z Tarnobrzega. "Mała", jak nazywana jest liderka polskiej reprezentacji, ma świetny kontakt również z koleżanką z drużyny Kingą Stefańską, o której mówi "starsza siostra". Tak bliska więź łączy obie tenisistki. To między innymi one rozsławiają tarnobrzeski klub w kraju i poza jego granicami."Wielka szkoda, że w Arłamowie zabraknie Li Qian. Pod jej nieobecność kandydatek do zdobycia złotego medalu będzie kilka, oczywiście o ile zdecydują się na występ, a mam na myśli Natalię Partykę, broniącą tytułu Natalię Bajor i Katarzynę Grzybowską-Franc. Poza wymienioną trójką jest grupa zawodniczek mogących pokrzyżować plany faworytkom. Siostry Katarzyna i Anna Węgrzyn grają bardzo walecznie i ich obecność w strefie medalowej jest bardzo prawdopodobna. Są też juniorki, które grając bez jakichkolwiek obciążeń mogą pokusić się o niespodzianki" - uważa szkoleniowiec.34-letnia Li Qian rywalizowała na IO w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro. Wielokrotnie zapisywała się w historii polskiego ping-ponga, zdobywając pierwsze w historii medale: w MŚ brąz w grze podwójnej w Suzhou w 2015 roku, w indywidualnych ME - brąz w singlu 2011 w Gdańsku i złoto 2018 w Alicante. W drużynowych ME poprowadziła biało-czerwone do srebrnego krążka 2009 i trzech brązowych 2010 2015, 2019 oraz czwartego, w zawodach rangi igrzysk europejskich 2019.Z klubem z Tarnobrzega "Mała" sięgnęła po zwycięstwo w Lidze Mistrzyń w 2019 roku. W finale prestiżowych rozgrywek podopieczne trenera Nęcka były w 2016 i 2017 roku, a w półfinale w 2014 i 2018. Puchar ETTU tarnobrzeżanki zdobyły w 2015 roku, a w finale grały też w latach 2008-2010 i w 2013 roku. Li Qian miała ogromny udział w aż 16 tytułach drużynowych mistrzyń Polski dla Enei Siarkopolu, wcześniej grającego pod kilkoma innymi nazwami.89. IMP w Hotelu Arłamów odbędą się w dniach 26-28 marca.