Początkowo zawody były zaplanowane na wtorek, ale z powodu obfitych opadów śniegu i ograniczonej widoczności nie zdołano ich przeprowadzić. Jury, mając na względzie bezpieczeństwo uczestników, przełożyło je na środę. Jodko, uczestnik igrzysk w Vancouver 2010 i Soczi 2014, wyprzedził obrońcę tytułu, klubowego kolegę Dawida Wala. Trzeci był Marcin Bocian (AZS AWF Katowice), którego klubowa koleżanka Zuzanna Smykała także nie powtórzyła sukcesu sprzed roku. Po upadku finałową rozgrywkę zakończyła na czwartej pozycji. Za Joanną Zając uplasowały się Aleksandra Michalik (AZS Zakopane) oraz młodsza siostra zwyciężczyni, Marzena Zając (UKS Snowboard Kangur Tychy). Mimo zdobycia złotego medalu absolwentka krakowskiej AWF im. Bronisława Czecha, która w styczniu skończyła 25 lat, przyznała, że snowcross jej "nie leży". W Soczi i wcześniej startowała w konkurencji halfpipe. - Chciałam spróbować czegoś nowego i w tym sezonie bardziej profesjonalnie skupiłam się na crossie. Rok temu startując "z doskoku" zostałam wicemistrzynią Polski. Przekonałam się, że to jednak konkurencja nie dla mnie. Tu walczy się ostro czwórkami, pędzi niemalże na złamanie karku, a ja wolę taką formułę, gdzie mnie nikt nie naciska - powiedziała Joanna Zając. Jak zaznaczyła, ten sezon może być jej ostatnim jako zawodniczki. - Mam już swoje lata i pora się ustatkować. Chciałabym pracować jako trenerka z młodzieżą. To zajęcie bardziej mnie pociąga - dodała. Gratulacje, nie tylko za zwycięstwo, ale za świetnie przygotowaną trasę, zbierał od uczestników i trenerów Jodko, także wielokrotny medalista mistrzostw Polski w kolarstwie zjazdowym, four crossie i dualu. Pytany, czy nie obawiał się krytyki ze strony rywali, że skonstruował ją "pod siebie", przyznał, że nie myślał o tym. - Polskie Koleje Linowe udostępniły nam teren, a tor do ścigania musiał ktoś uszykować. Pracowałem nad trasą uniwersalną, mając na względzie bezpieczeństwo młodych, mało jeszcze doświadczonych zawodników. Ostatnio przez dwa dni, od świtu do późnych godzin, machałem łopatą. Przed startem byłem tak zmęczony, że ledwo trzymałem się na nogach - powiedział złoty medalista. 32-letni Jodko podkreślił, to zwycięstwo ma dla niego wyjątkową wartość, chociaż kładzie się cieniem na "politykę szkolenia". Wspomniał też, że do olimpijskiego występu w Soczi przygotowywał się za własne pieniądze, mimo że przed igrzyskami plasował się na miejscach 9-12 w zawodach Pucharu Świata. - Kiedy szykowałem się do sezonu, dowiedziałem się z prasy, że nie zostałem powołany do kadry. Zająłem się więc trenowaniem młodzieży, podobnie jak Marcin Bocian. Tak więc dwie trzecie na dzisiejszym podium to snowboardziści spoza kadry - zaznaczył. Pytany, czy myśli o starcie w następnych igrzyskach w Pyeongchangu, odpowiedział: - Mnie interesuje robienie progresu i jestem przekonany, że mogę nawiązać walkę z najlepszymi, jeśli szkolenie będzie prowadzone profesjonalnie. Daleko, gdzieś w Ameryce, nie trzeba szukać. Popatrzmy na czeskich sąsiadów. Dwóch-trzech zawodników ma do pomocy siedmioosobowy sztab. A u nas? Na całą grupę przypada jedna osoba... Na świetne przygotowanie crossowej trasy zwróciła także uwagę Teresa Kęsek z Polskich Kolei Linowych. - Ze snowboardem związani jesteśmy od paru lat. Cieszymy się, że dokładamy też i swoją cegiełkę do szkolenia zawodników, zwłaszcza młodych. Niekoniecznie muszą kiedyś walczyć o mistrzowskie tytuły, ważne, że uprawiają sport, a my w tym pomagamy. Udostępniamy sześć naszych stoków, stosując zniżki na przejazdy dla sportowców i ich opiekunów. W czwartek na tym samym stoku planowane są drugie i ostatnie zawody Pucharu Polski w snowcrossie. Natomiast mistrzostwa kraju w pozostałych konkurencjach odbędą się w marcu. Medaliści mistrzostw Polski 2015 w snowcrossie: Kobiety 1. Joanna Zając (KS Ski Test Kraków) 2. Aleksandra Michalik (AZS Zakopane) 3. Marzena Zając (UKS Snowboard Kangur Tychy) Mężczyźni 1. Maciej Jodko (KS Ski Test Kraków) 2. Dawid Wal (KS Ski Test Kraków) 3. Marcin Bocian (AZS AWF Katowice)