Złota medalistka czempionatu globu w kategorii 58 kg z 2001 roku z tureckiej Antalyi, wystartuje w kategorii 63 kg w mistrzostwach Polski, które w sobotę odbędą się w Makowie Mazowieckim. - Taka jest moja aktualna waga, nazywam ją... poporodową. Nie jestem jeszcze gotowa na wielkie dźwiganie, mówię to otwarcie, wiem też, że w Makowie złota nie będzie. Cieszę się, że podjęłam treningi i że dźwiganie nadal sprawia mi wielką frajdę. Tak na dobrą sprawę, jestem chyba jedyną sztangistką na świecie, albo jedną z niewielu, które wróciły na pomost po urodzeniu drugiego dziecka. Imprezą docelową są dla mnie przyszłoroczne mistrzostwa Europy. W Gruzji chcę się już pokazać z konkretnymi wynikami. Na razie jednak nie jestem gotowa ani fizycznie, ani też mentalnie na wielkie ciężary - przyznała Klejnowska-Krzywańska. Panie będą rywalizowały w siedmiu kategoriach wagowych - 48, 53, 59, 63, 69, 75 i +75 kg. Na listach startowych jest 57 zawodniczek z 21 klubów. Nie ma wśród nich dwóch medalistek tegorocznych mistrzostw Europy z Tel Awiwu Marzeny Karpińskiej (kat. 48 kg) oraz Ewy Mizdal (75 kg). Karpińska musi odbyć do końca karę nałożoną przez Światową Agencję Antydopingową (WADA) za stosowanie zabronionych środków, a Mizdal jest w ciąży. Zawody w Makowie są ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata, które odbędą się w pierwszej połowie listopada w Kazachstanie.