Takie wnioski wyciągnęli dziennikarze telewizji CBC, którzy uzyskali dostęp do korespondencji między VANOC (komitetem organizacyjnym olimpiady w Vancouver) a Międzynarodową Federacją Saneczkarską (FIL). Wymiana maili miała miejsce w marcu 2009 roku. Gruziński saneczkarz zginął w lutym 2010 roku. Jak opisywała CBC, już kilka lat przed olimpiadą, w 2006 r., Federacja Saneczkarska zwracała uwagę na konieczność zmian w profilu zakrętów na torze olimpijskim w Whistler, w tym także na zakrętach, na których zaczęły się kłopoty gruzińskiego saneczkarza. VANOC otrzymał rok przed olimpiadą od Federacji Saneczkarskiej kopię listu adresowanego do projektanta toru saneczkowego, w sprawie obaw dotyczących szybkości na torze. Później wewnątrz VANOC trwała dyskusja na temat możliwych zagrożeń. Szef Komitetu, John Furlong napisał, że "jeśli któremuś ze sportowców zdarzy się groźny wypadek, czy nawet coś gorszego, sądzę, że mogłaby rozwinąć się sprawa wokół tego, że zostaliśmy ostrzeżeni i nic nie zrobiliśmy". Furlong mówił jednak w poniedziałek w CBC, że członkowie samego VANOC nie byli sportowymi ekspertami. Zmianom z kolei przeciwstawiała się FIBT, Międzynarodowa Federacja Bobslejowa. Jak podkreślali dziennikarze CBC, spór federacji sportowych na temat tego, czy należy zmieniać coś na torze, czy też nie, był dodatkowym powodem zmartwień w VANOC.