"Biało-Czerwoni" w fazie grupowej nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Przegrali kolejno z Anglią 2-6 (0-2), Hiszpanią 1-6 (1-5) i Belgią 0-6 (0-2). - Po cichu liczyłem na jakieś zdobycze punktowe, może w meczu Anglikami, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Inna sprawa, że trafiliśmy do wyjątkowo mocnej grupy - Hiszpanie, Anglicy i Belgowie to najwyższy światowy poziom nie tylko młodzieżowego, ale również seniorskiego hokeja - powiedział trener polskiej reprezentacji. Jego zdaniem, nawet seniorska reprezentacja Polski miałaby w tym turnieju spore kłopoty z rywalami. - Oczywiście, nie przegraliby tak wysoko tych meczów, może i pokusiliby się o jedno czy dwa zwycięstwa, ale wątpię, czy daliby radę wygrać ten turniej. W składach tych drużyn są zawodnicy regularnie grający w dorosłych reprezentacjach, w czołowych klubach Europy. Tempo meczów jest wręcz zawrotne, czasami można odnieść wrażenie, że to jakaś inna dyscyplina sportu, niż ta, do której przyzwyczailiśmy się w kraju. Zbyt dużo popełniamy błędów, które w meczach z takimi zespołami jak Austria czy Czechy może by obyły się bez konsekwencji. Tutaj każda pomyłka jest bezwzględnie wykorzystywana przez rywali - dodał Adrian. Polaków czeka walka o miejsca 5-8. W sobotę zmierzą się z Austrią, a w niedzielę z Francją. Dwie ostatnie reprezentacje zostaną zdegradowane i za dwa lata wystąpią w drugiej dywizji. - Dwa zwycięstwa powinny wystarczyć do utrzymania się w elicie - podsumował opiekun polskiej reprezentacji.