Sebastian Białecki o miejsce w światowej elicie rywalizował podczas tegorocznego cyklu Development Tour. Są to 24 turnieje dla graczy do 24 roku życia, które mają wyłonić dwóch posiadaczy karty PDC. Przed ostatnimi czterema turniejami Polak zajmował co prawda dopiero szóstą lokatę, ale i tak był w świetnym położeniu. Czterech z pięciu wyprzedzających go zawodników nie brano pod uwagę z racji faktu, iż już przynależą do głównego touru. Wszystko rozgrywało się pomiędzy Białeckim oraz charakterystycznym holendrem Dannym Jansenem. Polak przed ostatnimi dwoma zawodami zdołał jeszcze mocniej powiększyć przewagę nad rywalem. Jansen potrzebował cudu, aby móc wywalczyć kartę, ten jednak nie nadszedł. Odpadł w ćwierćfinale ostatniego turnieju i to nasz rodak zapewnił sobie kartę głównego touru na najbliższe dwa lata. Zobacz też: Dart: Historia jak z filmu. Belgijski kopciuszek na sportowym szczycie - Sport w INTERIA.PL Nadzieja polskiego darta Sebastian Białecki to 20-letnia nadzieja polskiego darta. Młody chłopak ma wszelkie predyspozycje do tego, aby nie tylko pójść śladami Krzysztofa Ratajskiego, ale pobić osiągnięcia wybitnego krajana. Łodzianin nieraz już z resztą pokazał, że jest w stanie walczyć jak równy z równym z największymi. Szczególnie mocno w pamięci zapadł kibicom niemalże legendarny już występ w UK Open, w 2021 roku, kiedy to rzucił dziewiątą lotkę i dotarł do czwartej rundy turnieju, jako najmłodszy zawodnik rywalizacji. Jeszcze lepiej poradził sobie rok później, docierając do ćwierćfinału tego samego turnieju, po drodze pokonując takich zawodników jak Ian White czy Ryan Searle. Ponadto, Polak posiada już na koncie kilka tryumfów PDC, jak choćby zwycięstwo w European Tour Challenge 10 we wrześniu 2021 roku. Aby utrzymać się w elicie, Polak będzie musiał po dwóch latach być w czołowej 64 rankingu. Sebastian Białecki to trzeci obok Krzysztofa Ratajskiego i Radka Szagańskiego Polak, któremu udało się zdobyć kartę PDC.