Białoruski dyktator jest jednocześnie od 23 lat szefem tamtejszego komitetu olimpijskiego, a jego syn zastępcą. Szef MKOl Thomas Bach w oświadczeniu napisał, że Łukaszenka nie chronił wystarczająco sportowców tego kraju przed dyskryminacją polityczną i zażądał wyjaśnień w sprawie podejrzeń o bicie, torturowanie i aresztowanie zawodników. Od wyborów prezydenckich (9 sierpnia) Białoruś tkwi w dużym kryzysie. W kraju trwają protesty uliczne brutalnie tłumione przez władzę, biorą w nich udział także sportowcy. Łukaszenka ogłosił się prezydentem, mimo że wiele krajów na świecie uznaje wybory za sfałszowane. Opozycja uznaje zwycięstwo Swietłany Tichanowskiej. MKOl wstrzymał początkowo wszelkie finansowe dotacje dla Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego. Teraz zarząd wykluczył Łukaszenkę i jego syna z wszystkich imprez pod swoim patronatem, w tym z igrzysk olimpijskich - przyszłorocznych letnich w Tokio i zimowych w Pekinie w 2022. MKOl będzie jednak nadal wspierać sportowców z tego kraju i będzie im wypłacać stypendia. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!