Szkoleniowiec za swoją pracę otrzymuje wynagrodzenie tylko wtedy, gdy przebywa wraz z kadrą na zgrupowaniu. - PZPC jest chyba jedynym związkiem sportowym w dyscyplinie olimpijskiej, gdzie taka sytuacja ma miejsce. Także trener kadry kobiet nie ma stałego kontraktu. Rozmawiałem o tym z prezesem Mariuszem Jędrą, ale odpowiedź jest zawsze jedna - nie mamy środków. Trudno to zrozumieć, tym bardziej, że w tym roku zarówno mistrzostwa Europy jak i świata będą kwalifikacjami olimpijskimi. A te są teraz imienne, każdy zawodnik walczy na pomoście dla siebie a nie dla narodowej federacji. Jeżeli w 2019 roku nie zdobędzie odpowiedniej ilości punktów, nie będzie miał szans, aby wystąpić na igrzyskach w Tokio w 2020 r. A takiej sytuacji, aby nas tam zabrakło, sobie nie wyobrażam. Mogę mieć tylko nadzieję, że w końcu finanse PZPC jednak się poprawią... - powiedział Choroś. Prezes Jędra potwierdza, że trener kadry nie ma aktualnie podpisanego stałego kontraktu. - Taka sama sytuacja miała także miejsce, gdy kadrę prowadził poprzedni szkoleniowiec Robert Dołęga. Dzisiaj trener Choroś ma najwyższą stawkę dzienną, zgodną z wytycznymi resortu - 250 złotych za dobę pobytu na zgrupowaniu. Do tego dochodzą inne świadczenia, m.in. wyżywienie i sprzęt. Związku, gdy objąłem funkcję prezesa, nie było stać na inną formą zatrudnienia szkoleniowców, zresztą uważam, że taka się sprawdziła. Teraz nasza sytuacja jest lepsza, mamy ze strony resortu w pełni zagwarantowane środki na przygotowania do sezonu. Po jego zakończeniu, w zależności od wyników, będziemy podejmowali dalsze decyzje dotyczące kadry trenerskiej - przekazał swoje stanowisko szef PZPC. Obecnie zawodnicy kadry trenują w macierzystych klubach, pierwsze zgrupowanie zaplanowane jest w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale od 3 lutego. - Docelowo w kadrze znajdzie się dwunastu zawodników, którzy będą się przygotowywali do mistrzostw Europy i świata. Pierwszy turniej odbędzie się na początku kwietnia w gruzińskim Batumi nad Morzem Czarnym. W kadrze znajdą się zawodnicy doświadczeni i utytułowani oraz młodzież - dodał szkoleniowiec. Na pierwsze zgrupowanie zostaną powołani m.in. Michalski, ubiegłoroczny mistrz kontynentu i trzeci zawodnik mistrzostw świata w kategorii 109 kg, i Krzysztof Zwarycz (kat. 81 kg) oraz Łukasz Grela, który w 2018 roku w Bukareszcie zdobył brązowy medal mistrzostw Europy w 94 kg. - Grela przechodził rehabilitację po poważnej kontuzji i operacji, mam nadzieję, że wróci do formy. Na pierwszy obóz powołanie otrzyma także Kacper Kłos (89/96 kg), który także się leczył. Pozostali to zawodnicy młodsi, którzy teraz walczą o możliwość startu na seniorskich turniejach zagranicznych. Oni już nie będą debiutantami, sukcesy odnosili na zawodach w swoich kategoriach wiekowych - przyznał Choroś. Tegoroczny sezon - zdaniem szkoleniowca - będzie dla kadry o wiele bardziej intensywny niż poprzedni, gdyż mistrzostwa świata zazwyczaj rozgrywane w listopadzie lub nawet w grudniu, odbędą się już we wrześniu. - Czekają nas intensywne treningi, bardzo ważne, gdyż w perspektywie są igrzyska olimpijskie - zakończył Choroś.