Mistrzostwa Europy pierwotnie miały odbyć się w dniach 5-7 czerwca, ale z powodu pandemii koronawirusa regaty przełożone na październik. Organizatorzy do końca lipca mieli podjąć ostateczną decyzję, ale ta została wstrzymana. "Uważam, że przy zachowaniu odpowiednich procedur jesteśmy w stanie bezpiecznie przeprowadzić te mistrzostwa. I to bez względu na liczbę zakażeń koronawirusem. Podobna sytuacja jest w Belgradzie, który pod koniec września ma gościć uczestników mistrzostw Europy juniorów. Władze Serbii są zdeterminowane, by zorganizować te regaty. Jestem przekonany, że w Polsce też możemy przeprowadzić te mistrzostwa, no chyba, że nastąpiłby jakiś drastyczny wzrost transmisji koronawirusa" - powiedział PAP prezes Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich Ryszard Stadniuk. Jak dodał, wśród uczestników zawodów nie będą przeprowadzane testy na obecność koronawirusa. "Był taki pomysł, ale komisja lekarska uznała, że to nie jest żadna gwarancja. Choćby ze względu na to, że testy mogły być robione w różnych okresach czasu. Ryzyko zawsze istnieje, ale można je ograniczyć do minimum. W przypadku regat w Poznaniu nie obowiązuje limit osób uczestniczących, bowiem akweny wodne są z tego przepisu wyłączone" - podkreślił Stadniuk. Wobec przeniesienia igrzysk olimpijskich na 2021 rok, mistrzostwa Starego Kontynentu byłyby największą imprezą wioślarska w tym sezonie. Swój udział zapowiedziały największe federacje, poza Wielką Brytanią. "Póki co, nieznany jest status Rosji i Ukrainy, ale to wynika z przepisów o ruchu granicznym. Jest to pewien kłopot, gdyż Serbia jest na tzw. 'czarnej liście' i na przykład Niemcy po powrocie z tego kraju muszą przejść kwarantannę. Myślę, że są to jednak problemy do rozwiązania" - wyjaśnił sternik związku. autor: Marcin Pawlicki lic/ cegl/