Podczas popołudniowej sesji po raz pierwszy zaprezentowały się kobiece osady, które wymieniane są w gronie kandydatów do medali. Trener kadry Tomasz Kryk trochę "pomieszał" składy załóg, ale w dwójce na 500 m rywalizują Puławska z Nają, które w 2019 roku, w ostatnich mistrzostwach świata w Szegedzie, zdobyły srebrne medale. Polki zajęły drugą lokatę w eliminacjach, przegrywając z mocnymi Białorusinkami o pół sekundy. Na jedynce na 500 m wystartowała Helena Wiśniewska, która z kolei najczęściej pływała w czwórce. Kajakarka Zawiszy Bydgoszcz przegrała tylko z utytułowaną Węgierką Danutą Kozak, choć dość wyraźnie - o 1,5 sekundy. W piątek walczyć będzie w półfinale. Trener grupy kajakarzy Robert Włodarczyk w dwójce na 500 m wystawił bardzo młodych zawodników - Wojciecha Pilarza i Wiktora Leszczyńskiego. Dla 19-latków te zawody są przetarciem przed mistrzostwami Europy juniorów, które pod koniec czerwca odbędą się również w Poznaniu. Dwójka finiszowała na trzeciej pozycji i wystąpi w półfinale. W jedynce na 500 m Jakub Michalski był drugi i też popłynie w półfinale. Do finału w konkurencji C2 500 m zakwalifikowali się młodzieżowi mistrzowie świata sprzed dwóch lat - Kitewski, Zezula, którzy zajęli trzecie miejsce, tracąc do zwycięzców Ukraińców 0,72 sekundy. W jedynce na tym dystansie wystąpił weteran Marcin Grzybowski, który mimo skończonych 42 lat, nie zamierza kończyć kariery. Dwukrotny uczestnik igrzysk olimpijskich (2008, 2012) popłynął jednak słabo zajmując szóstą lokatę i tracąc do zwycięzcy Mołdawianina Sergieja Tarnowskiego ponad sześć sekund. Grzybowski będzie jeszcze miał szansę w półfinale. Przed południem bezpośredni awans do finałów uzyskały dwie dwójki startujące na 1000 m - kajakarze Rafał Rosolski, Przemysław Korsak oraz kanadyjkarze Wiktor Głazunow, Tomasz Barniak. Prezes Polskiego Związku Kajakowego Tadeusz Wróblewski przyznał, że na ocenę sportową trzeba poczekać do pierwszych finałów, które rozegrane zostaną w piątek. - Póki co, wszyscy przeszli bez większych problemów do dalszej rywalizacji, czy to do półfinałów, czy od razu do finałów. Warto podkreślić dobrą dyspozycję dwójki Naja, Puławska, ale też cieszę się postawy bardzo młodej dwójki kajakowej Pilarz, Leszczyński - powiedział. Poznań przejął mistrzostwa Europy po rezygnacji Duisburga. Organizatorzy mieli niespełna sześć tygodni na przygotowanie regat, mimo to Wróblewski przyznał, że impreza przebiega bez zakłóceń. - Wszystko działa perfekcyjnie, nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Na pewno dużym wyzwaniem są wszystkie obostrzenia związane z koronawirusem. Wszędzie obowiązuje kodeks antycovidowy, każda z ekip ma swój namiot, wszyscy są od siebie odseparowani i muszą nosić maseczki. Oczywiście regularnie wykonywane są testy na obecność koronawirusa - podkreślił. Mistrzostwa potrwają do niedzieli. Są one jednocześnie ostatnim sprawdzianem przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. W zawodach startuje ok. 700 zawodników z 35 krajów. Autor: Marcin Pawlicki