Urodziła się 19 lutego 1988 roku w Biłgoraju. Od początku kariery jest zawodniczką miejscowego klubu Znicz. Wielkanocnym złotem skompletowała w swym dorobku wszystkie kolory - srebro miała w Mińsku w 2010 roku, a brąz rok wcześniej w Bukareszcie. Karierę zaczęła w 2004 roku, gdy z rodzinnej, podbiłgorajskiej Biszczy przyjechała do miasta na zawody lekkoatletyczne. W szkole biegała dystanse sprinterskie, skakała w dal. Wtedy dostrzegł ją trener Henryk Wybranowski i namówił do... ciężarów. Obecnie mieszka w ośrodku szkolenia olimpijskiego PZPC w Siedlcach, gdzie także trenuje. Marzy jednak o własnym kącie, zbiera fundusze na kupno mieszkania. - Małego, ale własnego - podkreśla. Kiedyś władze Biłgoraja obiecały jej kawalerkę. Marzena Karpińska uwielbia ruskie pierogi. Wystrzega się natomiast surowego wynalazku rodem z Japonii - sushi oraz wszystkich potraw z cynamonem, którego nie znosi. Co lubi? Fajne ciuchy, poznawanie świata, spotkania z ciekawymi ludźmi, spacery. Lubi także, nawet bardzo, tak często, jak to możliwe... startować w zawodach. W mistrzostwach świata zadebiutowała w 2007 roku w Chiang Mai w Tajlandii zajmując 15. miejsce. Rok później w igrzyskach olimpijskich w Pekinie była dziewiąta. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata w Paryżu niewiele brakowało, a stała by na podium. Ostatecznie wynikiem 183 kg (82+101) uplasowała się na piątej pozycji.