- Cieszę się ze zwycięstwa, ale muszę przyznać, że skakało mi się bardzo ciężko - powiedział Małysz na łamach "Przeglądu Sportowego". - Zdecydowanie lepiej czułem się na skoczni parę dni temu. Nie wiem, ale to chyba ta wysokość tak na mnie wpływa. Czuję się jak gdybym czymś dostał w głowę. W konkursie pierwszy skok nie był zbyt dobry. Czegoś mi brakowało. Drugi już zdecydowanie lepszy, ale w dalszym ciągu to nie jest jeszcze to - mówił po zawodach nasz najlepszy skoczek. - Ciągle jestem na progu zbyt aktywny, za mocno atakuję biodrami. To wszystko muszę jeszcze poprawić. Jednak cieszę się, że jestem teraz w tak wysokiej formie i oczywiście cieszę się z kolejnego zwycięstwa. Szkoda, że kolegom z reprezentacji nie poszło tak dobrze, ale spokojnie - już widać, że nasza dyspozycja rośnie - dodał Małysz.