Anglik dokonał tego w trzeciej partii meczu ze swoim rodakiem Markiem Kingiem. Całe spotkanie wygrał 3-0. Teraz przeciwnikiem zawodnika o pseudonimie "Rakieta" będzie Jimmy White. To 10. maksymalny break w karierze 34-letniego O'Sullivana, który tym samym wysunął się na czoło w tej klasyfikacji wyprzedzając Szkota Stephena Hendry'ego, z którym do tej pory dzielił pierwsze miejsce z dziewięcioma "maksami". Anglik tuż przed wbiciem ostatniej czarnej podał rękę Kingowi, jakby nie chcąc dokończyć zaczętego dzieła, ale ponaglony przez sędziego Jana Verhaasa, zdecydował się posłać bilę do łuzy. Wpływ na zachowanie O'Sullivana miał fakt, że w szkockim turnieju nie ma nagrody finansowej za maksymalnego breaka. Jest tylko za najwyższego, która wynosi cztery tysiące funtów. "Nie zamierzałem wbijać czarnej, gdyż na początku frame'a zapytałem się czy jest nagroda za maksymalnego breaka i powiedziano mi, ze nie. Co za sens wbić 147 punktów, jeśli dostaniesz za to tylko cztery tysiące funtów?" - stwierdził Anglik w wypowiedzi dla BBC.