Startujący w barwach AKS Białogard Gadżijew podjął czynności mające na celu wyjaśnienie sprawy. Złożył wniosek o zbadanie próbki B oraz dostarczenie pełnego laboratoryjnego pakietu dokumentów dotyczących obu próbek. Gadżijewa poddano badaniom w czasie europejskiego turnieju kwalifikacyjnego w stylu wolnym w serbskim Zrenjaninie, w którym wywalczył dla Polski miejsce w olimpijskich zawodach w Rio de Janeiro w kategorii 65 kg. W finale pokonał Ukraińca Andrija Kwiatkowskiego 4:0, w organizmie którego również stwierdzono obecność meldonium. Olimpijskie paszporty w tej kategorii zyskały dzięki temu Gruzja i Armenia. "W zaistniałej sytuacji sportowiec nie ma zbyt dużego pola manewru. Zbadanie próbki B prawdopodobnie nie wniesie nic nowego do całej sprawy. Zgodnie z przepisami Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) zapaśnicza centrala nie zawiesiła zawodnika, unieważniła tylko jego lokatę. Wytyczne stanowią bowiem, że jeśli badanie przeprowadzone zostało na zawodach i jeśli wykazało nawet niewielkie stężenie zabronionego środka, wynik jest unieważniony. Kwestia zawieszenia sportowca jest kwestią odrębną" - powiedział PAP dyrektor biura Komisji ds. Zwalczania Dopingu w Sporcie Michał Rynkowski. Od początku 2016 roku meldonium znajduje się na liście środków zabronionych opublikowanej przez Światową Agencję Antydopingową, ponieważ istnieją dowody, że poprawia wydolność. Wcześniej ten specyfik był uznawany za lekarstwo, m.in. w przypadkach niedokrwienia.