W 2013 roku zawodnik YK Stali Gdynia nie zdołał jednak wygrać wszystkich wyścigów, podczas kiedy teraz nie znalazł pogromcy i triumfował we wszystkich ośmiu startach. - Nic nie jest mi już w stanie odebrać pierwszego miejsca. Teoretycznie mógłbym w piątek, czyli ostatniego dnia mistrzostw, nie zejść na wodę, bo po 10 wyścigach są dwie "odrzutki", jednak taka niezbyt sportowa postawa jest mi obca. Walczyć zawsze trzeba do końca. Poza tym nie startuję przecież w tych regatach za karę, tylko mam wielką przyjemność ze ścigania się. Będzie to też dla mnie dodatkowy trening przed zaplanowanymi w połowie września w Gdańsku mistrzostwami Polski seniorów - wyjaśnił. Trzykrotny olimpijczyk uważa ponadto, że odpuszczenie dwóch ostatnich piątkowych wyścigów byłoby nie fair wobec innych uczestników gdyńskich zawodów. - Gdybym nie wystartował, zlekceważyłbym innych zawodników, którzy przyjechali z daleka i mają być może przyjemność rywalizacji ze mną i za punkt honoru postawili sobie pokonanie mnie. Zapewniam ich jedynie, że w piątek nie mogą liczyć z mojej strony na taryfę ulgową - stwierdził. Na drugie miejsce awansował Piotr Wojewski, który w czwartek dwa razy finiszował tylko za Grabowskim. - Żeglowało mi się bardzo dobrze. Co prawda pod wiatr przyszło nam zmagać się ze sporą falą i to było prawdziwa "orka", ale na pełnym płynęło mi się świetnie. Na kursie z wiatrem zyskałem najwięcej i razem z Maćkiem znacznie odpłynęliśmy konkurentom - zrelacjonował 37-letni reprezentant Zatoki Puck. Na trzecią pozycję spadł natomiast mistrz olimpijski, ale w klasie Finn z Seulu w 1988 roku Jose Luis Doreste Blanco. Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie 59-letni Hiszpan jest największą gwiazdą, która przyjechała do Gdyni. Doreste Blanco to bardzo znane nazwisko w żeglarskim światku - trzy razy figuruje ono bowiem na liście złotych medalistów olimpijskich. - Dwa razy na najwyższym podium stanął mój młodszy o pięć lat brat Luis, który cztery razy wziął udział w igrzyskach. Ja mam na koncie pięć olimpijskich startów i jeden triumf - wyliczył. Młodszy z braci Doreste Blanco okazał się najlepszy na igrzyskach w Los Angeles w 1984 roku w klasie 470 oraz osiem później w Barcelonie na Latającym Holendrze. Listę rodzinnych sukcesów powiększył Jose Luis, który zwyciężył w klasie Finn w Seulu w 1988 roku. Poza tym rywalizował także w 1976 roku w Montrealu, cztery lata później w Moskwie i w 1984 roku w Los Angeles, a swoją olimpijską serię startów zakończył w 1996 w Atlancie. Bracia Doreste Blanco pochodzą co prawda z Las Palmas na Gran Canaria, ale starszy z nich mieszka obecnie w Barcelonie. - I tam też pracuję jako lekarz sportowy. Na Laserze zacząłem pływać dwa lata temu, jednak ze względu na zawodowe obowiązki, prowadzę bowiem prywatną praktykę, mam bardzo mało czasu na treningi - zdradził. Trzeci zawodnik mistrzostw Europy Masters po raz drugi ma okazję gościć w Polsce. - Pierwszy raz biorę jednak udział w regatach. Dwa lata temu przyjechałem z rodziną, ale to był typowo turystyczny wyjazd. Zwiedziliśmy między innym Kraków oraz Białowieżę i wróciliśmy do Hiszpanii z bardzo miłymi wspomnieniami. Dlatego z przyjemnością wróciłem teraz do Polski - zakończył Jose Luis Doreste Blanco, który zajmuje również pierwsze miejsce w kategorii Grand Masters, czyli wśród zawodników powyżej 55 lat. Status quo na czwartym i piątym miejscu, które zajmują odpowiednio Szwed Tomas Nordqvist oraz Hiszpan Antoni Roig. Szósty jest kolejny Hiszpan Miguel Noguer. W klasie Laser Standard ściga się 58 zawodników z 15 krajów. W klasie Laser Radial nie ma natomiast mocnych na Brytyjczyków. Na czele tej klasyfikacji cały czas znajduje się tercet reprezentantów tego kraju. Od pierwszego dnia prowadzi broniący wywalczonego roku temu w Belgii złotego medalu 38-letni Jon Emmett, który w czwartek wygrał oba wyścigi. Na kolejnych lokatach plasują się żeglarze o imieniu Ian - drugi jest starszy o dziewięć lat od lidera Jones (w czwartek wywalczył drugą i trzecią pozycję), natomiast trzeci 57-letni Escritt, który dwa razy finiszował na czwartym miejscu. Najlepszy z Polaków w tej klasie, Krzysztof Racz nadal zajmuje w stawce 58 zawodników z 12 państw 20 miejsce. 32. jest Mirosław Zemke (MKŻ Arka Gdynia). Piątek będzie ostatnim dniem mistrzostw Europy Masters. Podobnie jak w poprzednim dniach zaplanowano dwa wyścigi - ich początek przewidziano o godzinie 11.