Karaś rywalizował na dystansie 10-krotnego "Ironmana": 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 422 kilometrów biegu. W czwartek rano zakończył drugi etap zmagań i rozpoczął ten finałowy. Walczył przy tym z bardzo dużymi problemami. Jak informowano, towarzyszyły mu <a href="https://sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-szok-co-dzieje-sie-z-karasiem-opuchlizna-calego-ciala-brak-c,nId,6228340">"opuchlizna całego ciała i brak czucia w palcach"</a>. Robert Karaś nie ukończył Swiss Ultra Triathlon. Lawina komentarzy Niestety, w godzinach popołudniowych poinformowano, że dalsza rywalizacja Polaka nie jest możliwa. Jak czytamy, lekarze zakazali kontynuowania wyścigu "w obawie o życie". <a href="https://sport.interia.pl/inne/news-robert-karas-nie-ukonczy-rywalizacji-w-swiss-ultra-triathlon,nId,6228925">"Był na granicy, a to wiąże się z ryzykiem..." - przekazano.</a> Po tym, jak sztab Karasia opublikował informację o zakończeniu zmagań, w sieci pojawiła się lawina komentarzy, dotyczących jego występu. Głos zabrała między innymi Agnieszka Radwańska - nasza była, znakomita tenisistka, która niedawno brała udział w Turnieju Legend podczas Wimbledonu. "I tak wielki szacun" - napisała, komentując instagramowy wpis triathlonisty. Pod wielkim wrażeniem występu Polaka była też Małgorzata Rozenek-Majdan. - Dziękujemy! I tak to wygrałeś - przekazała w komentarzu, a we własnej relacji na Instastory podkreśliła swój szacunek dla sportowca. - Zgoda na tę decyzję pokazuje, jak bardzo odpowiedzialnym jest człowiekiem i sportowcem (...) Bardzo dziękujemy za te niezwykłe emocje - mówiła.