Bo można przecież stawiać na to, który z zespołów i którzy gracze najszybciej przeniosą się z boiska za kraty miejscowego więzienia, albo który z nich padnie ofiarą strzelaniny. Bukmacherzy wcale dużo nie ryzykują, bo tylko podczas ostatnich 18 miesięcy zostało zastrzelonych dwóch zawodników z NFL, a trzeci, trafiony sześcioma kulami zaledwie kilka dni temu, jest w stanie krytycznym. NFL pod specjalnym nadzorem Wyobraźmy sobie grupę zawodową, w której 20 procent - albo i więcej - pracowników skazanych jest przez sądy za najróżniejsze przestępstwa. Na przykład grupę nauczycieli czy kierowców. Wydaje się to mało prawdopodobne, ale w przypadku National Football League jest to faktem, nad którym przechodzi się bez specjalnych komentarzy. NFL jest jedyną ligą, w której kontrakty zawodników nie są gwarantowane i dlatego każdy z nich stara się wyciągnąć przy podpisaniu kontraktu jak najwięcej. Kontrakty, gdzie za złożenie podpisu dostaje się natychmiast siedem milionów dolarów, a przez następne trzy (o ile klub nie zmieni zdania) tylko pięć, są w lidze na porządku dziennym. Powoduje to, że gra, która i tak oparta jest na brutalnej sile fizycznej, przyciąga przede wszystkim tych, którzy nie przejmują się przyszłością - ludzi z delikatnie mówiąc nie za ciekawą przeszłością. Jak nieciekawą? W Super Bowl w 2001 roku, podczas największej imprezy sportowej i towarzyskiej w Stanach, na boisku w obu drużynach było w sumie 13 skazańców. I to nie takich, których jedynym przewinieniem było zapalenie sobie w wieku 15 lat skręta czy zniknięcie ze sklepu z kilkoma butelkami coca-coli. Napady, włamania, ciężkie pobicia - to przeciętne przestępstwo przeciętnego gracza NFL. Są kluby wręcz legendarne i znane z tego, że przyciągają kryminalistów. W minionym roku kraty od środka podziwiało aż 11 graczy Jacksonville Jaguars. Niewielu mniej zapoznało się z widokiem sali sądowej w ekipie Cincinnati Bengals. Rekordzistą jest Chris Henry, który w ostatnich trzech latach był aresztowany pięć razy, ale że wciąż umie grać, chętnych do płacenia mu nie brakuje i ma szansę na pobicie własnego rekordu. Problem zrobił się tak powszechnie znany, że są firmy bukmacherskie, które przed rozpoczęciem tego sezonu reklamują się zakładami, które nie mają nic wspólnego ze sportem, a dotyczą tylko łamania prawa. Dla zainteresowanych przedstawiamy najnowsze notowania: - gracz którego z zespołów zostanie najszybciej aresztowany (Bengals wypłata 5-1, za nimi Falcons 8-1); - jaki rodzaj przestępstwa popełni zawodnik z NFL: wypłata 2-1 za posiadanie narkotyków, 3-1 za jazdę po pijanemu i 4-1 za napad i nielegalne posiadanie broni. Zakładów, kto pierwszy w NFL zostanie zastrzelony, albo kogoś zastrzeli nie ma, ale to pewnie tylko chwilowe niedopatrzenie. Można wyrwać sportowca z getta... ...ale nie getto ze sportowca. W Stanach ta sprawa jest bardziej skomplikowana niż by się wydawało. W sporej części przypadków gwiazdy zawodowego sportu kolegują się w trakcie zawodniczej kariery z członkami gangów nie dlatego, że chcą, ale czasami muszą. Obowiązują bowiem jasne zasady gry - masz 14-16 lat, zapowiadasz się na znakomitego profesjonalistę w koszykówce czy futbolu, mogącego zarabiać miliony, więc w getcie nikt cię nie może ruszyć, bo jesteś gangową inwestycją. Taki chłopak dostaje od gangu wszystko, czego potrzebuje, żeby tylko skoncentrował się na sporcie - dziewczyny, ochronę, pieniądze, samochód - doskonale wiedząc, że jak zarobi, to będzie to musiał wszystko spłacić z 500-procentową nadwyżką. Czasami z obowiązku, czasami z przyjaźni gracze wyprawiają przyjęcia dla zaczynających odsiadkę kumpli, opłacają ich rodziny podczas więziennego pobytu i dbają o to, żeby nawet podczas lat za kratkami niczego im nie brakowało. 26-letni Jason Collier z Jacksonville Jaguars, leżący teraz na oddziale intensywnej terapii waży ponad 145 kilogramów i ma 2 metry wzrostu, a w pojedynku 1-na-1 pewnie wygrałby z każdym ze swoich wrogów. Ale jak wielu jego kolegów przed nim i pewnie po nim przeciwko wycelowanemu przeciwko niemu pistoletowi nie miał szans. Przemek Garczarczyk, USA