"Kanał Sportowy" założony przez Tomasza Smokowskiego, Michała Pola, Mateusza Borka i Krzysztofa Stanowskiego rozpoczął swoją działalność w pierwszym kwartale 2020 roku. Pod kątem biznesowym pomysł okazał się strzałem w "dziesiątkę" zaczął rozwijać się w zdumiewającym tempie. Szpakowski wprost o szansach reprezentacji Polski. "Straciliśmy dwa lata" "Pieniądze, których przeżreć się nie da" Krzysztof Stanowski w materiale wideo, w którym zdradza powody odejścia z "Kanału Sportowego" przyznał wprost, że on i jego koledzy zarabiali pieniądze, których "nie dało się przeżreć". Przychody netto, które w 2020 roku wynosiły 2,53 miliona złotych, rok później wzrosły do 11,12 miliona złotych (wzrost o 339,12 %). Ale to nie koniec. W 2022 roku "Kanał Sportowy" miał już 24 miliony zł przychodu i ponad 5,5 miliona zł zysku netto. Jego założyciele na Zwyczajnym Zgromadzeniu Wspólników postanowili, że na konto każdego z nich trafi wówczas milion złotych w ramach dywidendy, czyli wypłaty środków właścicielom jako wynagrodzenie za udzielenie kapitału. Do tego dochodziły jeszcze regularne pensje. "Kanał Sportowy" zarabiał głównie na reklamach emitowanych w serwisie "Youtube", lokowaniach produktów i licznych współpracach z innymi markami - również poza internetem. Łukasz Skalik, który jest prezesem Video Brothers, czyli certyfikowanej sieci partnerskiej YouTube zrzeszającej twórców oraz dystrybutorów wideo ocenił, że w skali polskiego "Youtube'a" zyski "Kanału Sportowego" były duże. Sukces, który zaskoczył wielu. Ekspert przyznaje. "W tym przypadku się myliłem" Skalik ocenił, iż jest to jeden z niewielu przypadków, w którym sukces odniósł projekt internetowy założony przez twórców wywodzących się z mediów tradycyjnych. - Przyznam, że sam sceptycznie postrzegałem ten kanał jako kolejną próbę przenoszenia 1:1 telewizji do internetu, z czym niestety zderzam się dość często zawodowo. W tym przypadku myliłem się, jak z resztą wielu - ocenił Skalik cytowany przez portal Forbes.pl. Czy "Kanał Sportowy" po odejściu Krzysztofa Stanowskiego nadal będzie się rozwijał i generował tak wysokie zyski, czy może wręcz przeciwnie, jego zasięgi spadną na tyle, że znacząco odbije się to na finansach spółki? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedalekiej przyszłości, ale nie ulega wątpliwości, że odejście założyciela, którego materiały generowały zdecydowanie najlepsze wyniki, stanowi ogromne wyzwanie dla całego kanału.