"Prace organizacyjne trwają od kilku miesięcy, choć oficjalnie zgodę z Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF) na przeniesienie turnieju z Warszawy do Wrocławia otrzymaliśmy 14 czerwca. Do rozpoczęcia zawodów zostało sto dni, wszystko przebiega bez problemów, jestem optymistą. Chcemy, aby zawody we Wrocławiu były zorganizowane perfekcyjnie" - powiedział prezes PZPC. Obecnie finalizowane są rozmowy ze sponsorami, rozpisano - zgodnie z przepisami - konkurs na nagłośnienie i oświetlenie hali. "Osobiście chcę nadzorować budowę pomostu. Znam wymogi IWF, dobrze wiem, jak jest ważny dla zawodników. Jego wadliwa konstrukcja może wypaczyć wyniki" - zadeklarował Kołecki. Zgodnie z przepisami IWF w wymaganym terminie zostały rozesłane do narodowych federacji zaproszenia do udziału. "Do związku dotarło pierwsze zgłoszenie z Seszeli. Może już być ich więcej, gdyż często jestem w terenie i nie zawsze na bieżąco śledzę przychodzącą pocztę" - zaznaczył dwukrotny srebrny medalista olimpijski w kat. 94 kg. Polska wystawi w mistrzostwach świata maksymalny skład, w ekipie znajdzie się zatem ośmiu zawodników i siedem zawodniczek. Plan minimum to zdobycie jednego medalu, ale w dobrym układzie prezes Kołecki liczy na trzy. "Znam naszą aktualną siłę, jestem realistą, ale także byłym zawodnikiem, który na pomoście spędził wiele lat. O medal powinni walczyć mistrz olimpijski w 85 kg Adrian Zieliński, jego młodszy brat Tomasz w 94 kg i Marcin Dołęga w 105 kg. Bracia Zielińscy normalnie trenują na zgrupowaniach, nie mam żadnych sygnałów z ich strony o problemach zdrowotnych. Marcin dziesięć tygodni temu miał operację biodra, powoli dochodzi do pełnej dyspozycji. To najbardziej doświadczony zawodnik w naszej ekipie, zna swój organizm, będzie najlepiej wiedział, na jaki stać go rezultat. Wiem, że chce walczyć o złoto, wynik dający miejsce poza podium go nie interesuje" - przyznał Kołecki. W Hali Stulecia na mistrzostwa ma być przygotowane na widowni około 3,5 tysiąca miejsc dla kibiców. Tyle będzie na początku turnieju, gdy w niskich kategoriach wagowych Polska nie ma większych szans medalowych. W ostatnich dniach zawodów, kiedy gospodarze powinni walczyć o podium, przy dużym zainteresowaniu ze strony kibiców, widownię będzie można powiększyć o dodatkowe tysiąc miejsc.