Robert Karaś w zasadzie przejął przestrzeń medialną na czas swojej rywalizacji w Brazylii, gdzie jego celem było nie tylko zwycięstwo w zawodach, ale także pobicie rekordu świata na trasie 10-krotnego Iron Mana. <a href="https://sport.interia.pl/inne/news-robert-karas-rekordzista-swiata-wiemy-co-otrzyma-za-triumf-w,nId,6804738" target="_blank" rel="noreferrer noopener">To niezwykle wycieńczający dystans, obejmujący 38 kilometrów pływania, 1800 kilometrów jazdy na rowerze i 420 kilometrów biegu. Pokonanie tego dystansu zajęło mu 164 godziny, 14 minut i 2 sekundy, dzięki czemu poprawił dotychczasowy rekord o blisko 11 godzin.</a> W zawodach brali udział także dwaj inni Polacy: Jurand Czebański i Rafał Godzwon. <a href="https://sport.interia.pl/inne/news-gwiazdy-reaguja-na-wyczyn-roberta-karasia-jest-na-ustach-wsz,nId,6804631#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Gwiazdy reagują na wyczyn Roberta Karasia. Jest na ustach wszystkich</a> Robert Karaś na razie nie będzie rywalizował w Polsce. "Muszę nauczyć się utrzymywać pięść na wodzy" Po swoim sukcesie Karaś wrócił do Polski i w długiej rozmowie z Maciejem Turskim z kanału FAME MMA przybliżył nieco kulisy całej rywalizacji. Szczególnie ciekawym wątkiem przez niego poruszonym była kwestia halucynacji wynikających z wycieńczenia organizmu. "Miałem okulary i jak je ubierałem i pojawiały się na nich jakieś małe krople, rysy, to zamieniały się w małe potworki. W Szwajcarii miałem gościa w płaszczu, zjechał mi z góry i już wiedziałem, że jest za późno. W Brazylii pojawiały mi się z kolei takie potworki w okularach, ale jak je wyrzuciłem to już tego nie było. Potem tylko na rowerze czasami mi "przeleciał" jakiś wąż czy mały hipopotam" - wytłumaczył. <a href="Kto%C5%9B%20jedzie%20p%C3%B3%C5%82%20tysi%C4%85ca%20kilometr%C3%B3w%20rowerem,%20kto%C5%9B%20gdzie%C5%9B%20biegnie%20bez%20ko%C5%84ca.%20Ka%C5%BCdy%20niedowarto%C5%9Bciowany%20chce%20zaistnie%C4%87%20i%20kiedy%20nie%20idzie%20mu%20na%20basenie%20na%20sto%20metr%C3%B3w,%20to%20kombinuje%20z%20p%C5%82ywaniem%20na%2050%20km,%20%C5%BCeby%20sta%C4%87%20si%C4%99%20popularnym%20Czytaj%20wi%C4%99cej%20na%20https%3A//sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-robert-karas-krytykowany-ostre-slowa-o-kompleksach-i-niedowa,nId,6802322#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Jego rywalizacja wywołała także w naszym kraju sporą dyskusję, bo pojawiły się nawet głosy krytykujące jego postawę i wytykające, że promuje działania wyniszczające organizm, tylko po to, by się dowartościować.</a> "Ktoś jedzie pół tysiąca kilometrów rowerem, ktoś gdzieś biegnie bez końca. Każdy niedowartościowany chce zaistnieć i kiedy nie idzie mu na basenie na sto metrów, to kombinuje z pływaniem na 50 km, żeby stać się popularnym" - mówił w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" profesor Marek Zatoń z wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. <a href="https://sport.interia.pl/inne/news-agnieszka-wlodarczyk-o-wyczynie-roberta-karasia-wystarczylo-,nId,6804576#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Agnieszka Włodarczyk o wyczynie Roberta Karasia. Wystarczyło jedno zdanie</a> Sam Karaś odniósł się do kwestii polaryzacji, jaką wytworzyły jego występy. Przyznał także, że przez osoby robiące mu "pod górę" w sporcie na razie nie planuje startów w Polsce, bo boi się, że nie utrzymałby nerwów na wodzy. <a href="https://sport.interia.pl/inne/news-polka-tuz-za-podium-w-pucharze-swiata-udany-dzien-bialo-czer,nId,6818010#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Polka tuż za podium w Pucharze Świata, udany dzień "Biało-Czerwonych"</a> Wyjaśnił także konkretnie jakie sytuacje miał na myśli, zwracając szczególnie uwagę na osoby, które chciały storpedować jego przygodę ze sportem. "Zawsze będę łączył i dzielił, jedni lubią, drudzy nienawidzą. Może myślą, że jestem jakiś arogancki, zbyt pewny siebie. Ja to akceptuję i wiem, że zawsze tak będzie. Na początku mnie to drażniło i chciałem reagować jak w szkole. Znam te osoby, które chciały mi zrobić sporą krzywdę. Jest jeden gość, który próbował kontaktować się z moimi sponsorami, żeby zerwali ze mną umowy. Ktoś chciał pozbawić mnie pracy, bo mnie po prostu nie lubił. [...] Wyobrażam sobie scenariusz, który mógł być, nie potrafiłbym więc przejść koło takiej osoby obojętnie. Natomiast uczę się, by ktoś taki w ogóle dla mnie nie istniał. Będę reagował tylko w momentach zagrożenia mojego i mojej rodziny" - dodał. Karaś w tym roku zaliczył również debiut w freak fightowej organizacji FAME MMA. W swojej pierwszej walce, odbywającej się na zasadach K-1, jednogłośną decyzją sędziów pokonał Filipa "Filipka" Marcinka.