W niedawnym turnieju najwyższej rangi World Tour Platinum w Linz Dyjas osiągnął ćwierćfinał w grze podwójnej w parze z Belgiem Cedrikiem Nuytinckiem. - W decydującym meczu eliminacji pokonaliśmy 3:0 bardzo dobrą japońską parę Tomokazu Harimoto/Koki Niwa. Już wcześniej wygrywaliśmy z czołowymi duetami azjatyckimi i europejskimi, dlatego wiedzieliśmy na co nas stać. Na pewno dobrze graliśmy taktycznie, nie mieliśmy większych problemów, stąd okazały wynik 11:6, 11:7, 11:7. Ale gdybym miał wymienić najlepsze deble, z jakimi dotychczas sobie radziliłem, w parze z Cedrikiem lub Danielem Górakiem, w najlepszej trójce byłyby następujące: Karlsson/Falck, Lin Yun-Ju/Liao Chen-Ting i Huang Sheng-Sheng/Chiang Hung-Chieh - stwierdził Dyjas. W 2016 roku w Budapeszcie polski pingpongista został wicemistrzem Europy w grze podwójnej z Górakiem oraz brązowym medalistą w singlu. W 1/8 finału Austrian Open polsko-belgijski debel wygrał walkowerem z chińskimi mistrzami świata Fan Zhendongiem i Wang Chuqinem. W ćwierćfinale Dyjas i Nuytinck przegrali 1:3 z Niemcami Timo Bollem i Patrickiem Franziską, którym ulegli także w World Tourze w Katarze. - Z pewnością pojedynek w Liznu mogliśmy rozegrać w inny sposób, a tak pozostaje nam czekać na kolejną szansę rewanżu z Bollem i Franziską - dodał zawodnik TTF Liebherr Ochsenhausen. Zaraz po powrocie z Austrii, Dyjas wrócił do występów w Bundeslidze. W niedzielę pokonał zajmującego 34. miejsce na świecie Egipcjanina Omara Assara z Borussii Duesseldorf 3:2 (w czwartym i piątym secie po 12:10), a we wtorek wygrał z aktualnym wicemistrzem Europy w singlu i wicemistrzem świata w deblu Rumunem Ovidiu Ionescu (Post SV Muehlhausen) 3:0. W rankingu międzynarodowej federacji Polak jest 71., zaś Rumun 63. - W hali w Muehlhausen, w której miejscowy klub gra w Lidze Mistrzów, rywalizuje się bardzo trudno. Uporaliśmy się z rywalami, zdobyliśmy komplet punktów w dwóch ostatnich występach w Bundeslidze i awansowaliśmy na trzecie miejsce w tabeli - przyznał Dyjas. Od 6 do 22 grudnia klub z Ochsenhausen czeka aż pięć spotkań w niemieckiej ekstraklasie, m.in. z liderem FC Saarbruecken. W międzyczasie odbędzie się wielki finał cyklu World Tour w Chinach. - Jesteśmy z Cedrikiem drugą parę rezerwową w grze podwójnej, więc raczej nie pojedziemy do Azji. A co do mojej lepszej gry w ostatnim czasie, wyeliminowałem błędy techniczne, ale też psychologiczne. Staram się zmienić spojrzenie na różne aspekty gry - podsumował 24-letni reprezentant Polski.