Na liście potencjalnych olimpijczyków znalazło się 868 nazwisk. Pierwsi sportowcy zostali zaszczepieni w piątek preparatem firmy Moderna. Na Węgrzech dopuszczone są także produkty innych firm m.in. chiński Sinopharm czy rosyjski Sputnik V. "Kierowaliśmy się dwoma przesłankami podejmując decyzję o szczepieniach - jedna to umożliwienie bezpiecznego udziału w kwalifikacjach olimpijskich poza granicami kraju, druga to zabezpieczenie przed ewentualnym spadkiem formy olimpijskiej" - napisano w oświadczeniu komitetu. W wielu krajach toczy się debata nie tylko nad zasadnością przyjmowania szczepionek przez sportowców, ale i kolejnością wykonywania szczepień w tej grupie. Dania i Izrael potwierdziły już, że atleci i członkowie sztabów trenerskich będą szczepieni "szybką ścieżką" przed Tokio. W Izraelu pierwsza dawkę przyjęła już połowy reprezentacji olimpijskiej na Tokio. Podobne zdanie na temat priorytetowego traktowania olimpijczyków ma Pal Schmitt, dwukrotny złoty medalista olimpijski w szermierce (w drużynie 1968 i 1972), prezydent Węgier (2010-2012) i były przewodniczący narodowego komitetu olimpijskiego: "Powinni być szczepieni tak szybko, jak to możliwe" - powiedział, dodając że chodzi o grupę około 700 osób. Natomiast przewodniczący World Athletics Sebastian Coe jest przeciwny obowiązkowi szczepień i jednocześnie specjalnego pierwszeństwa dla sportowców. Większość krajowych komitetów nie ogłosiło czy i kiedy sportowcy, w tym ci przygotowujący się do olimpiady w Tokio, będą szczepieni. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!