W czerwcu kandydaturę Tahiti prezentowali nad Sekwaną prezydent i wiceprezydent Polinezji Francuskiej, mającej statut wspólnoty zamorskiej Francji. Surfing - obok breakdance'u, wspinaczki sportowej i skateboardu - został w tym roku włączony do programu igrzysk w Paryżu. Pierwsze w historii olimpijskie zawody surfingowe odbędą się w Tokio w 2020. "Wybór należy do komitetu organizacyjnego, ale mówiłem to już w Lozannie w czerwcu i nie zmieniłem zdania. Jeśli dwie, czy więcej opcji będzie prezentowało taki sam poziom, to zdecydowanie wolę opcję zbliżoną do centrum gier - Paryża, aby zawodnicy i widzowie mogli cieszyć się atmosferą igrzysk" - powiedział Bach. O organizację surfingowych zawodów olimpijskich ubiegają się także trzy inne francuskie miasta: Biarritz w regionie Nowa Akwitania w departamencie Pireneje Atlantyckie, Lacanau w tym samym regionie, w departamencie Gironde oraz La Torche w departamencie Finistere w Bretanii. Różnica czasu między Tahiti, a Paryżem wynosi aż dwanaście godzin. Rywalizacja surferów na Tahiti, największej wyspie Polinezji Francuskiej, miałaby się odbyć w miejscowości Teahupoo. Na pobliskim akwenie tworzą się - zdaniem fachowców - najpiękniejsze, ale i najbardziej niebezpieczne fale na świecie. Decyzja o wyborze miejsca zmagań surferów podczas igrzysk 2024 powinna zostać podjęta na początku 2020 r.