"Azerowie ujęli nas gościnnością, co sprawiło, że stolicę ich kraju będziemy długo i mile wspominać. Serdeczność czuliśmy na każdym kroku, nie tylko w hali, gdzie odbywały się zawody. Ludzie oferowali nam pomoc w zwiedzaniu, oprowadzaniu po najciekawszych miejscach. Gdy zapytaliśmy jednego z taksówkarzy o drogę do bazaru, zawiózł nas tam za darmo" - powiedział PAP szkoleniowiec po powrocie do kraju. Dodał, że gospodarze popisali się także pod względem rozmachu i sprawności. "Mogliby przeprowadzić nawet igrzyska olimpijskie. Oprócz talentów organizacyjnych widać, że mają do dyspozycji duże pieniądze". Ołenczyn był w Baku przed trzema laty na mistrzostwach świata kadetek. "Jestem mile zaskoczony zmianami, jakie zaszły w tym mieście" - ocenił. Wracając do wrażeń sportowych stwierdził, że jego zapaśniczki w szkolnej skali ocen zasłużyły na piątkę. Nie zaprezentowały jeszcze najwyższej formy, a mimo to Iwona Matkowska (WKS Grunwald Poznań) wywalczyła brąz w kategorii 48 kg, a Roksana Zasina (ZTA Zgierz) w wadze 53 kg i Katarzyna Krawczyk (Cement-Gryf Chełm) w 55 kg zdobyły srebro. "Niespodzianką in minus było zbyt wczesne pożegnanie się z zawodami przez najbardziej utytułowaną Michalik (WKS Grunwald Poznań). Zapaśniczce tej klasy to po prostu nie wypada. Ale znam jej ambicję, upór i wierzę, że będzie się chciała zrehabilitować. W Baku miała słabszy dzień, co każdemu może się zdarzyć. Monika jest doświadczoną zawodniczką i z pewnością to wykorzysta" - zaznaczył. Pytany o najbliższy ważny turniej odpowiedział, że pod koniec pierwszej dekady lipca Polki czeka kolejny sprawdzian w Madrycie "Dołożymy starań, by forma systematycznie rosła i była najwyższa we wrześniowych mistrzostwach świata w Las Vegas, gdzie czeka nas walka o olimpijskie paszporty" - dodał.