Kalendarz zmagań windsurferów obfituje w mnóstwo spektakularnych lokalizacji. W miniony weekend miała miejsce jedna z najbardziej prestiżowych rund w roku. Czołowi zawodnicy globu zjechali się do malowniczej Gran Canarii. Na wyspie należącej do Hiszpanii wydarzył się wyjątkowy moment. Pierwszy raz w historii odbyły się zawody Pucharu Świata w konkurencji Slalom X. Na liście startowej widniał między innymi Polak, Maciej Rutkowski. Słupszczanin w środowisku jest bardzo szanowany. Ma na koncie mnóstwo sukcesów. W przeszłości sięgał po mistrzostwo świata w slalomie. "Foil Slalom to taka Formuła 1, dyscyplina mocno zorientowana na sprzęt, osiągi, a nowy Slalom X to coś bardziej w stronę motocrossu czy rajdów. Tu większe znaczenie mają czyste umiejętności, decyzje podejmowane w ułamkach sekund, umiejętność podejmowania ryzyka, bo prędkości, z jakimi pływamy, dochodzą do 80 km na godzinę" - przekazał 33-latek w informacji prasowej. Rutkowski gorszy tylko od mistrzów świata. Imponujący występ Polaka Maciej Rutkowski poradził sobie znakomicie. "Biało-Czerwony" zaimponował zwłaszcza pierwszego dnia, gdy jego łupem padł jeden z wyścigów. W kolejnych etapach rywalizacji nie spuszczał z tonu, co zaowocowało ciągłą obecnością w ścisłej czołówce klasyfikacji generalnej. Słupszczanin finalnie uznał tylko wyższość dwóch zawodników. I to nie byle jakich, ponieważ w zmaganiach triumfował Pierre Mortefon - mistrz świata z 2019 roku. Za reprezentantem "Trójkolorowych" uplasował się Matteo Iachino, czyli zeszłoroczny czempion globu. "Nowy format i nowy sprzęt, bo na ten sezon zmieniłem barwy, także trochę nie wiedziałem czego się spodziewać. Okazało się, że jeżeli chodzi o wyniki, to dużo się nie zmieniło, Pierre i Matteo to moi odwieczni rywale, również Mistrzowie Świata, ale format naprawdę był bardzo ekscytujący. Wyprzedzanie w powietrzu, spektakularne upadki, jazda na granicy kontroli, na pewno czułem, że żyję! Pierwszego dnia popełniłem za dużo błędów i potem nie mogłem za dużo ryzykować, a w tej dyscyplinie to często popłaca. Dlatego Francuz trochę uciekł i realnie pewnie powinienem skończyć drugi, ale jakbyś mi zaproponował podium przed zawodami, to też bym to wziął w ciemno" - dodał Maciej Rutkowski. Adam Warchoł również błysnął na Gran Canarii Na Gran Canarii swoje ogromne umiejętności zaprezentował też Adam Warchoł. On akurat specjalizuje się w konkurencji Wave. Rywale nie mieli z nim łatwo. Pomimo młodego wieku, Polak napsuł im trochę krwi. Nasz zawodnik pojedynkował się między innymi z Marcillo Brownem oraz Victorem Fernandezem, czyli wielokrotnymi mistrzami świata. W starciu z nimi Polak w jednym z wyścigów zajął trzecie miejsce. Kilka tygodni temu na łamach Interia Sport ukazał się wywiad ze wspomnianym windsurferem. Materiał dostępny jest TUTAJ.