Skomentowała to premier Finlandii Sanna Marin, która powiedziała: "Żadnych ograniczeń nie powinno się obecnie poluzowywać". Wspólną decyzją władz Helsinek oraz sąsiednich miast i gmin - Espoo, Vantaa, Kauniainen - tworzących stołeczną aglomerację, od początku lutego otwarte są - dla osób poniżej 20-roku życia - ośrodki, w których odbywają się treningi unihokeja, hokeja czy koszykówki. Decyzja dotyczy także innych zajęć hobbystycznych czy kulturalnych - ogłoszono w komunikacie miast. Przeciwny takim posunięciom jest fiński rząd, dotyczą one bowiem najgęściej zaludnionego regionu, w którym odnotowywana jest około połowa zakażeń w skali kraju; dotychczas około 26 tys. przypadków na 46 tys. w całej Finlandii. "Wkrótce w kraju liczba zakażeń zacznie wzrastać" - przestrzegła w poniedziałek minister ds. rodziny i podstawowych usług społecznych Kristia Kiuru. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Dalsze zawieszenie zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży przynosi tylko "więcej szkody niż pożytku" - odpowiedział burmistrz Helsinek Jan Vapaavuori. Ocenił ponadto, że przyjęte przez rząd pod koniec listopada 2021 roku wytyczne prowadzą "do obniżenia morale społecznego", ograniczenia są "nierówne", a mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego niektóre z nich mają pozostawać w mocy, a inne nie. Zawieszenie zajęć rekreacyjnych od początku wzbudzało duże kontrowersje w kraju. Według danych z Espoo, tuż przed wprowadzeniem restrykcji tylko około 1,5 proc. zakażeń w mieście związanych było z zajęciami dla dzieci i młodzieży. Najpopularniejsze sekcje sportowe utraciły tysiące członków, a np. liczba zarejestrowanych graczy unihokeja w ciągu roku zmniejszyła się o ponad 7 tys. - napisał największy fiński dziennik "Helsingin Sanomat".