60-letni Fin przyleciał w piątek do Polski, aby rozpocząć pracę z polskimi skoczkami. W sobotę wziął udział seminarium trenerskim w Zakopanem, a w niedzielę przeprowadził pierwszy trening. Między swoimi obowiązkami znalazł jednak czas, by odpowiedzieć na pytania kibiców w trakcie czata organizowanego wspólnie przez INTERIA.PL oraz Polski Związek Narciarski. Lepistoe, który 12 kwietnia podpisał dwuletni kontrakt na prowadzenie kadry, przyznał, iż już od dziecka pasjonuje się skokami. - Pochodzę z Lahti, a tam poza skokami niczego innego nie można było uprawiać - wyjaśnił. W niedawno ogłoszonym składzie kadry "A" są: Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula, Robert Mateja, Rafał Śliż, Piotr Żyła i Marcin Bachleda. - Będą skakać zawsze najlepsi i w tym wypadku nie patrzymy w metrykę urodzenia - stwierdził fiński szkoleniowiec, dodając: - Po kilku tygodniach treningów wspólnie z zawodnikami ustalimy cele i założenia. Musza być one realistyczne. Nowy trener chce korzystać z pomocy psychologa i fizjoterapeuty. - Taka grupa jest konieczna i to musimy zorganizować - przyznał Lepistoe. Polscy skoczkowie wystartują w letniej Grand Prix, choć nie jest pewne, w których konkursach wystąpi Adam Małysz. - W Zakopanem na pewno - powiedział Lepistoe. Według trenera, największą szansę na triumf w klasyfikacji generalnej PŚ w nadchodzącym sezonie mają: Kofler, Morgenstern, Ahonen i Hautamaeki. - Być może któryś ze Słoweńców włączy się do walki, no i chciałbym aby w tej grupie znaleźli się polscy skoczkowie - powiedział Lepistoe, który pochwalił polskich kibiców i zaapelował do nich: - Trzymajcie za nas mocno kciuki a na pewno odwdzięczymy się Wam wynikami! <A href="http://sport.interia.pl/czat?cid=1630">Zobacz pełny zapis czata z Hannu Lepistoe</a>