Klepacz, w parze z Szymonem Wojtyną, zdobyła brąz w rywalizacji duetów mieszanych w strzałach z pistoletu dowolnego na 50 metrów. Sukces na imprezie zorganizowanej w Kairze jest dla niej pierwszym indywidualnym medalem w rywalizacji seniorów tej rangi. W 2000 roku została z kolei mistrzynią Europy w strzałach z pistoletu pneumatycznego na 10 metrów w drużynie z Mirosławą Sagun i Julitą Macur. Strzelectwo. Niesamowita historia Katarzyny Klepacz Kolejne lata nie przynosiły już jednak takich sukcesów, co ostatecznie w 2003 roku doprowadziło do decyzji o zakończeniu zawodniczej kariery. - Byłam sportowcem i żyłam z tego. Nie walczyłam z sobą i z tym, by pokonać siebie na stanowisku strzeleckim, ale z tyłu głowy miałam, że jak nie będzie sukcesów, to zaraz w ogóle zostanę bez środków do życia. Ot, życie sportowca. To było bardzo obciążające - tłumaczy przyczyny tamtej decyzji w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Klepacz. Klepacz została trenerką w Legii Warszawa, chociaż jak sama przyznaje, nigdy nie miała na to ochoty i dopiero sama praca pozwoliła jej zmienić zdanie i odkryć w sobie pasję do tego zawodu. Tak też zdobyła motywację, by wrócić na strzelnicę jako zawodniczka. Osobą, która miała w tym bardzo duży udział jest Robert Osmulski, który najpierw trenował pod okiem Klepacz, aż wreszcie ruszyli razem na zawody mikstów, po tym jak jego "podstawowa" partnerka z duetu nie mogła w nich wystąpić. Teraz Osmulski jest jej trenerem. - Trochę potrenowałam i wystąpiliśmy razem w Zielonej Górze. Może nie wyszedł nam ten start zbyt dobrze, ale za to były ogromne emocje. Wtedy pomyślałam, że jednak chcę wrócić do strzelania [...] Rok temu Robert powiedział do mnie: Przygotuję cię do igrzysk olimpijskich i wierzę w to, że na nie pojedziesz. Mnie samej nigdy by to do głowy nie przyszło, ale skoro tak powiedział, to nie zaprzeczyłam. Jestem typem walczaka, a to było dla mnie nowe wyzwanie, choć jestem osobą, która nie wierzy zbytnio w siebie - dodaje 45-latka. Po medalu w Kairze teraz celem Klepacz jest udział w igrzyskach olimpijskich, w których do tej pory nie miała okazji wystartować. Jej marzenia sięają nawet medalu. - Jest taki szwedzki strzelec Ragnar Skanaker, który w 1992 r., mając 58 lat, zdobył medal igrzysk w Barcelonie. I powiedziałam sobie, że chcę być drugim Skanakerem. Nic mnie przy tym nie ogranicza. Robię bowiem to, co lubię - wyjaśnia. Nie pozostaje więc nic innego, jak życzyć pani Katarzynie spełnienia marzeń. Najlepiej już w Paryżu!