Wykluczenie będzie obowiązywało co najmniej do końca 2023 roku. Jest to efektem podejścia Rosjan i Białorusinów do wytycznych wyznaczonych przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. MKOl zasugerował, że rosyjscy i białoruscy sportowcy związani z wojskiem lub którzy wspierali wojnę na Ukrainie powinni pozostać wykluczeni z zawodów, a rywalizować mogą jedynie zawodnicy zweryfikowani jako neutralni. World Archery utworzyło więc grupę roboczą, aby opracować harmonogram powrotu osób zweryfikowanych i uprawnionych. Rosja i Białoruś to jednak uniemożliiwiły. Wiceprezes World Archery Jörg Brokamp stwierdził na Światowym Kongresie Łucznictwa w stolicy Berlinie, że międzynarodowa federacja nie otrzymała odpowiedzi z Rosji i Białorusi w sprawie szczegółów życiorysów jej sportowców. - W maju wysłaliśmy do Fkryteria kwalifikacji i poprosiliśmy je o przesłanie danych sportowców i personelu towarzyszącego, ale nadal nie otrzymaliśmy oficjalnej odpowiedzi z Rosji - powiedział Brokamp dla agencji TASS. Jest decyzja MKOl. Rosja i Białoruś już się burzą Neutralność Rosjan nie istnieje. Nie ma zgody Zarazem na kongresie emocjonalne wystąpienie miał Władysław Siewriukow, delegat z Ukrainy. - Wojna wyrządziła straszne szkody ukraińskiemu łucznictwu - powiedział Siewriukow. - Nie żyje wielu sportowców i trenerów. Tysiące zabitych i rannych ukraińskich dzieci nigdy nie będzie mogło zostać zawodowymi sportowcami. Z kilkunastu ośrodków sportowych tylko dwa mogą dziś gościć zawody na Ukrainie, a te oraz treningi są nieustannie przerywane przez alarmy lotnicze. Ta historia zbulwersowała Rosję. Teraz żąda dużego odszkodowania Dlatego podkreślił, że "nie może być absolutnie żadnego udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w międzynarodowych zawodach i igrzyskach olimpijskich, nawet w statusie neutralnych sportowców, ponieważ neutralność Rosjan nie istnieje".