Ostatecznie Polki były piąte. Triumfowały Rosjanki. "Biało-czerwone", obecnie siódme w światowym rankingu drużyn, skorzystają na tym, że w czołowej "16" zestawienia nie ma przedstawiciela Afryki i zajmą jego miejsce jako najwyżej notowany zespół spoza tych, które nie zapewniły sobie jeszcze prawa występu w Rio de Janeiro. Teoretycznie Polkom mogły zagrozić Chinki, ale w 1/8 finału zawodów w Belgii przegrały z Meksykankami 44:45, by uplasować się w końcu na 13. pozycji. Podopieczne trenera Norberta Jaskota, w składzie: Aleksandra Socha, Małgorzata Kozaczuk (obie AZS AWF Warszawa), Katarzyna Kędziora (OŚ AZS Poznań) i Marta Puda (TMS Sosnowiec), w 1/8 finału pokonały Węgierki 45:34, a w ćwierćfinale uległy rozstawionymi z "dwójką" Ukrainkom 38:45. Później w spotkaniach o miejsca 5-8 biało-czerwone wygrały kolejno z Japonkami 45:33 i Amerykankami 45:33. W finale Rosjanki pokonały Francuzki 45:33. Uzyskanie przez drużynę prawa występu w igrzyskach oznacza jednocześnie możliwość wystawienie trzech zawodniczek w zmaganiach indywidualnych. Poza tym do olimpijskiego regulaminu wprowadzono istotną zmianę - z rezerwowej można będzie skorzystać w każdym momencie rywalizacji, a nie jak do tej pory tylko po uzyskaniu opinii lekarz międzynarodowej federacji, że podstawowy szermierz czy zawodniczka nie może walczyć z powodu kontuzji. Teraz będzie można dokonywać zmian taktycznych w każdym momencie meczu, a rezerwowa przestanie być traktowana jak "nieolimpijka", oficjalnie będzie w ekipie i razem z innymi będzie mieszkać w wiosce olimpijskiej.