Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zalecił wszystkim międzynarodowym federacjom, w tym także Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF), aby kwalifikacje odbywały się na imprezach rozgrywanych na dwa lata przed igrzyskami, a nie bezpośrednio w roku poolimpijskim. "Dla nas ta decyzja jest dobra. Po igrzyskach w Pekinie wszyscy nasi olimpijczycy, oprócz Roberta Dołęgi, przeszli różne operacje i wielu z nich nadal przechodzi rehabilitację. Teraz nie musimy nic robić na siłę, zawodnicy mogą spokojnie zająć się leczeniem i dochodzić do zdrowia. Na świecie są tylko dwa kraje - Chiny i być może Rosja, które są w stanie wystawić drugą, równorzędną reprezentację i posłać ją w bój w rok po igrzyskach, aby walczyła o kwalifikację do następnej olimpiady" - powiedział PAP trener kadry mężczyzn w podnoszeniu ciężarów Mirosław Choroś. Kadra mężczyzn do 26 czerwca będzie trenować na zgrupowaniu w Giżycku. Po jego zakończeniu zawodnicy mają zaplanowane starty, później przez dwa tygodnie będą ćwiczyć w klubach. Na obozie w Giżycku był wraz z kadrą Marcin Dołęga, który jednak nie trenował z pełnymi obciążeniami, gdyż nadal przechodzi rehabilitację po operacji obu kolan. "Marcin zaczął lekkie treningi, pozostali zawodnicy pracowali bardzo intensywnie. Teraz czekają ich starty, później popracują w klubach. Na kolejnym zgrupowaniu, pierwszym przygotowawczym do listopadowych mistrzostw świata spotkamy się 12 lipca. Obóz był planowany w Zakopanem, ale w ośrodku są problemy z miejscami. Chyba ponownie przyjedziemy do Giżycka" - dodał trener Choroś. W zgrupowaniach kadry Polski nie uczestniczy dwukrotny srebrny medalista olimpijski w kategorii 94 kg Szymon Kołecki, który ma indywidualny program przygotowań