Polak rozpoczynał rywalizacje mistrzostw świata od drugiej rundy, ale ani w niej, ani w trzeciej rundzie nie przegrał choćby seta. W walce o ćwierćfinał czekał go bój z Gabrielem Clemensem. Niemiec był sprawcą ogromnej niespodzianki, bowiem wyeliminował broniącego tytułu Petera Wrighta. W pierwszym secie z Polakiem prowadził już 2-0 w legach, ale ostatecznie przegrał 2-3. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! W drugim secie Niemiec doprowadził do remisu 1-1 w setach. Ratajski wygrał seta numer trzy i prowadził 2-1, ale później znów był remis 2-2. W kluczowej piątej odsłonie Ratajski i rywal zaprezentowali wysoki poziom. Decydowały detale przy najbardziej nerwowych sytuacjach, w nich Polak zachował więcej zimnej krwi i znów prowadził 3-2. W szóstej partii "Polski Orzeł", jak nazywa się Ratajskiego, nie dał rady zamknąć spotkania zwycięstwem, choć było tego blisko w piątym legu. Doszło do decydującego seta, a w nim Ratajski był minimalnie lepszy, 3-2 w legach, a cały mecz wygrał 4-3. Awans ważył się do ostatnich rzutów, obaj darterzy mylili się kilkakrotnie przy szansie zakończenia potyczki. Finalnie polski zawodnik po wielu błędach w końcu trafił "podwójną jedynkę" na wagę 1/4 finału. W ćwierćfinale mistrzostw świata Krzysztof Ratajski zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Stephen Bunting kontra Ryan Searle, to zawodnicy sklasyfikowani odpowiednio na 26. i 38. miejscu w światowym rankingu.MR