Klaudia Kulon była najlepszą polską zawodniczką drużynowych mistrzostw świata w szachach szybkich, które we wrześniu odbywały się w Bydgoszczy. Indywidualnie zdobyła wówczas złoty medal na piątej szachownicy. W Pucharze Świata odpadła jako ostatnia z Polek, pokonując wcześniej Nanę Dzagnidze, mistrzynię świata w blitzu i rapidze. O tej decyzji jest głośno. Transpłciowe zawodniczki z zakazem gry w kobiecych turniejach Szachy. Klaudia Kulon skreślona z kadry. "Trener uznał, że nie zasługuję, by być w drużynie" Zawodniczka przyznała w nim, że w ubiegłym roku przechodziła kryzys i mocno zastanawiała się nawet nad zakończeniem kariery. Nie poddała się jednak i rozpoczęła pracę z trenerką mentalną. Wstąpiły w nią nowe siły. Kulon znowu uwierzyła w siebie. Walczyła cały czas o miejsce w kadrze. Na turnieje jeździła za własne środki. Zanotowała też kilka znaczących wyników. Była szósta w mistrzostwach Europy w szachach klasycznych. Jako jedyna z Polek dotarła do trzeciej rundy Pucharu Świata, pokonując po drodze wspomnianą Dzagnidze. Była też najlepszą zawodniczką na piątej szachownicy drużynowych mistrzostw świata w szachach szybkich, jakie odbywały się w Bydgoszczy. Wywalczyła miejsce w reprezentacji, co było jej celem. "W tym roku wywalczyłam miejsce w drużynie narodowej. W sierpniu zostałam do niej powołana i byłam dumna, że jedziemy walczyć o medal na DMEK w najsilniejszym możliwym składzie! W zeszłym tygodniu jedna z zawodniczek z powodów prywatnych musiała zrezygnować z wyjazdu, a na jej miejsce została powołana, w moim odczuciu zawodniczka, która na wyjazd nie zasługuje. Według mnie jadąc na DMEK w słabszym składzie niż realnie możliwy, na starcie zmniejszamy swoje szanse na walkę o medal. Jestem porywcza i często mówię to co myślę. Nie zawsze jednak potrafię dobrze ubrać swoje myśli w słowa. W ostatnich miesiącach nie ukrywałam swojego niezadowolenia z niektórych decyzji trenera Dziuby, ale dobro Drużyny zawsze jest dla mnie najważniejsze.Wielokrotnie przedkładałam sukces drużynowy nad swój indywidualny, dlatego tak bardzo boli mnie, że wyleciałam z reprezentacji.Moim zamiarem nie było podważanie decyzji trenera, dla mnie zabrakło tylko rozmowy/informacji, dlaczego jedziemy w takim, a nie innym składzie" - napisała Kulon, życząc koleżankom udanego występu w Budvie. Mistrzyni bała się wrócić do własnego kraju. Będzie występować w innych barwach