Karlos Nasar to niezwykle utalentowany bułgarski sztangista, który urodził się w Paryżu. To właśnie w tym mieście za rok odbędą się igrzyska olimpijskie. Zawodnik chciał w stolicy Francji walczyć o złoty medal. I pewnie byłby wielkim faworytem, gdyby nie to, że nabawił się poważnej kontuzji, ale w niesamowicie dziwaczny sposób. Afera stanikowa w czasie ME. "Mężczyźni też muszą go nosić" Dziwaczna kontuzja. Umywalka skaleczyła nogę gwiazdy 18-letni Nasar przybył do Sofii na ceremonię wręczenia nagród przez bułgarską minister sportu. Brał prysznic w hotelowej łazience i wtedy doszło do wypadku. - Sięgnął po szampon, nacisnął na umywalkę, która niestety pękła i spadła mu na nogę, zrywając ścięgno Achillesa - powiedział Arif Madżid, prezes Bułgarskiej Federacji Podnoszenia Ciężarów, tamtejszym mediom. Zawodnik od razu trafił na stół operacyjny. - To było bardzo, bardzo niefortunne, ale naprawdę wierzę, że wszystko będzie dobrze - mówił Madżid. Lekarze twierdzą, że Nasar będzie potrzebował co najmniej sześciu miesięcy na powrót do zdrowia. W bułgarskiej federacji łudzą się, że nastąpi to znacznie wcześniej. To "cudowne dziecko" Jedno jest pewne. "Cudownego dziecka" światowych ciężarów na pewno nie zobaczymy w mistrzostwach świata w Rijadzie, jakie odbędą się w dniach 2-17 września. Będą one stanowiły jedną z olimpijskich kwalifikacji. Tam miał powalczyć o drugi tytuł w karierze. Po pierwszy sięgnął w 2021 roku, mając 17 lat. W grudniu 2022 roku w Bogocie nie zaliczył rwania, ale w podrzucie pobił rekord świata. Naser, który w czasie ME w Erywaniu, sięgnął po złoto w kategorii do 89 kg i pobił dwa rekordy świata, jest na razie liderem olimpijskiego rankingu. O kwalifikację raczej nie musi się martwić. O zdrowie już tak. To, czy zdąży się wykurować i przygotować do igrzysk w Paryżu, jest teraz wielką zagadką. Jego matka jest Bułgarką, a ojciec Libańczykiem. Pod koniec lipca 2022 roku Nasar został przyłapany na jeździe w okolicach Pomoria pod wpływem alkoholu i narkotyków. Początkowo sztangista temu zaprzeczał, ale w październiku złożył pełne zeznanie. Pod koniec stycznia 2023 roku został skazany na siedem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości 450 lewów.