Obok seniorów do Zakopanego przyjechali także młodzieżowcy i juniorzy do lat 20, których przed objęciem seniorów szkolił Faraś. W sumie na obozie jest ponad 20 zawodników. Zgrupowanie, w którym uczestniczą zawodnicy kilku grup wiekowych, jest nowością wprowadzoną po raz pierwszy przez Farasia. "To rzeczywiście novum, ale sprawdza się doskonale. Na zgrupowaniu panuje dobra atmosfera, młodzież +podgląda+ starszych kolegów, uczy się od nich. Zajęcia mają w innych godzinach, ale tworzymy zgrany zespół" - powiedział PAP trener Faraś. Seniorzy Arkadiusz Michalski, Bartłomiej Adamus i Piotr Kudłaszyk przygotowują się do startu w mistrzostwach Europy, które zaplanowane są na przełomie października i listopada w Moskwie. "Na tym turnieju będzie można nadal walczyć o kwalifikację olimpijską do Tokio. Na dzisiaj pewny startu na olimpiadzie na 99 procent jest Michalski, któremu do potwierdzenia tego faktu wystarczy niezły wynik w Moskwie. Arek jest już dzisiaj w wysokiej dyspozycji, co widać na treningach. Do Moskwy jedziemy po minimum jeden medal, jak uda się ich zdobyć więcej, plan minimum zostanie przekroczony" - zadeklarował szkoleniowiec. Do Zakopanego ty razem nie przyjechał etatowy reprezentant w ostatnich latach Krzysztof Zwarycz. "Poprosił mnie zwolnienie z tego zgrupowania, wyraziłem zgodę. Ma się pojawić na następnym, w ośrodku COS we Władysławowie, które rozpocznie się 2 sierpnia, tam się przekonamy, jaki efekt dały przygotowania w klubie. Jeżeli będzie w formie, zapewne znajdzie się w drużynie na mistrzostwa Europy. Jeżeli nie, trudno..." - wyjaśnił Faraś. Faraś objął kadrę seniorów pod koniec maja, po rezygnacji Mirosława Chorosia, gdy zawodnicy z powodu pandemii koronawirusa trenowali wyłącznie w domach, wszystkie planowane zgrupowania i zawody były odwołane. Nowy szkoleniowiec objął zespół seniorów w momencie, gdy praktycznie na arenie międzynarodowej liczył się tylko Michalski, pozostali albo zakończyli kariery, albo leczyli kontuzje, albo mieli przymusowe przerwy. Z jakimi nadziejami trener Faraś podjął się prowadzenia zespołu? "Nie ma żadnej tajemnicy, już nie raz mówiłem o tym, że większość młodych zawodników, którzy są na zgrupowaniu w Zakopanem to nasza przyszłość, nasza nadzieja na igrzyska olimpijskie w Paryżu z 2024 roku. Oni w Tokio jeszcze nie wystartują, ale - mam nadzieję - przez trzy następne lata osiągną taki poziom wynikowy, że zdobędą dla biało-czerwonych barw prawo startu na pomoście w stolicy Francji. To jest mój główny cel" - odpowiedział nowy szkoleniowiec kadry w podnoszeniu ciężarów.