Ted Hankey ostatecznie przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale nie wzięto tego za okoliczność łagodzącą. Swej winie, napaści seksualnej na młodą kobietę, zaprzeczał bowiem do samego końca. - Gdyby nie usłyszał, że incydent został skamerowany, nie zmieniłby swego stanowiska - powiedział z pełnym przekonaniem sędzia. Obłudę dwukrotnego mistrza świata w darcie (2000, 2009) podkreślał również prokurator Simon Parry: - Od początku stanowczo zaprzeczał jakiemukolwiek wykroczeniu, wyrażając zdziwienie, że został aresztowany. I dopytywał ze zdumieniem: "Dlaczego miałbym to zrobić?" Nagranie napaści z 10 września ubiegłego roku zostało odtworzone sędziemu, gdy salę rozpraw opuściła publiczność i przedstawiciele mediów. - Jestem pewien, że już nigdy nie zagrasz w rzutki w telewizji - powiedział sędzia na koniec. Żona Hankeya wniosła pozew o rozwód. Jego dzieci nie chcą mieć z nim kontaktu. ZOBACZ TAKŻE: