W światowej szermierce sytuacja związana ze startami Rosjan i Białorusinów nieustannie się zmienia i wprowadza sporo zamieszania do kalendarza międzynarodowych zawodów. Niespełna trzy tygodnie przed rozpoczęciem Igrzysk Europejskich w Krakowie, które miały mieć również rangę mistrzostw Europy zarówno indywidualnie, jak i drużynowo, kontynentalna federacja (EFC) poinformowała, że indywidualny turniej zostanie rozegrany w Płowdiw, choć wynikało to z decyzji Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE). Powodem był brak zgody Polski na dopuszczenie do rywalizacji Rosjan i Białorusinów. W ostatniej chwili ME zorganizowała Bułgaria, a wszystko po to, by zawodnicy z Rosji mogli walczyć o punkty do olimpijskiego rankingu kwalifikacyjnego. "Zrobiono to specjalnie dla Rosjan, żeby mogli zdobyć punkty do kwalifikacji olimpijskich, a oni praktycznie nie przyjechali" - zwrócił uwagę kolega Riegera z reprezentacji Alexander Kahl. Zamieszanie dotyczyło nie tylko mistrzostw Europy. Na początku marca FIE zdecydowała o dopuszczeniu zawodników z Rosji i Białorusi do międzynarodowej rywalizacji, jednak to, czy wystartują - po spełnieniu warunków neutralności i pozytywnej weryfikacji przez specjalną komisję FIE - w danym turnieju zależy od wielu zmiennych. Medalowe żniwa Polaków. Nasz mistrz nawiązał do pięknej rodzinnej tradycji Pierwszymi zawodami w nowej rzeczywistości i już zaliczanymi do kwalifikacji olimpijskich miał być Puchar Świata florecistek w Poznaniu, który ostatecznie nie doszedł do skutku. Organizatorzy nie chcieli zgodzić się na udział Rosjan i Białorusinów na warunkach FIE. Podobnie było w przypadku turniejów w Niemczech, Francji, Danii i Norwegii. Międzynarodowa Federacja Szermiercza w ogniu krytyki za ukłon w stronę Rosjan. "Rozbity sezon" Szpadzista Wojciech Lubieniecki także podkreślił, że decyzje podejmowane przez FIE nie mają sensu, gdyż Rosjanie i tak nie startują w tych zawodach, do których są dopuszczeni. "To karygodna sytuacja, bo przygotowania wszystkich zawodników, cały sezon tak naprawdę został rozbity, żeby Rosjanie mogli wystartować w indywidualnych mistrzostwach Europy, a i tak pod neutralną flagą wystąpił w szpadzie tylko jeden z nich. Nie jest to tylko moja opinia, takie głosy słychać z całego środowiska szermierczego. Moim zdaniem póki sytuacja na Ukrainie będzie wyglądać tak, a nie inaczej, to Rosjanie nie powinni w ogóle być dopuszczeni do rywalizacji o igrzyska olimpijskie" - powiedział Polak. Zwrócił także uwagę, że obecny stan rzeczy budzi niepewność u zawodników i sprawia duże problemy organizacyjne. Polski mistrz mówi o Rosjanach. Ważna decyzja związku. Jest jedno ale Po zakończonych w piątek drużynowych zawodach mistrzostw Europy najbliższą międzynarodową imprezą będą mistrzostwa świata, które zostaną rozegrane w dniach 22-30 lipca w Mediolanie. Do udziału zgłosiło się 39 szermierzy z Rosji i Białorusi, ale pozytywną weryfikację neutralności przeszło tylko 11, w tym np. żaden z medalistów olimpijskich z Tokio. Wściekłość na Kremlu po wykluczeniu gwiazd. Gniewne oświadczenie Pieskowa Strona włoska już zapowiedziała, że wpuści ich do kraju i umożliwi start, ale szef komitetu olimpijskiego (CONI) Giovanni Malago zaznaczył, że "nie będą oni mieli flag, nazwy kraju, hymnu ani strojów narodowych i będą zobowiązani do niewygłaszania oświadczeń popierających wojnę". (PAP) Autorka: Monika Sapela msl/ pp/