Para spotkała się ze sobą pierwszy raz w profesjonalnym tourze i w turnieju rankingowym. Przed jego rozpoczęciem Allen chciał przywitać się z byłą partnerką, ale ta zignorowała wyciągniętą rękę. W trakcie gry oboje zawodnicy wymieniali jednak gesty np. przeprosin czy uznania za dobre uderzenie. Po zakończeniu meczu nie doszło jednak nawet do popularnego "żółwika"."Oboje pokazali wspaniały charakter. To był chyba najbardziej intensywny mecz, jakiego byłem świadkiem" - powiedział komentujący to spotkanie dla brytyjskiej telewizji Stephen Hendry, siedmiokrotny mistrz świata.Evans, która po jednej z partii uciszała swoich kibiców, mocno ją dopingujących, mogła ten pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść. Prowadziła bowiem 2-1 i w czwartym framie miała kilka okazji na zakończenie. Najlepszą, kiedy potrzebowała jeszcze koloru i następnie czerwonej, ale już wbijając niebieską zrobiła to na tyle niedokładnie, że podbiła sobie czerwoną w taki sposób, iż ją sobie zablokowała.Angielka prowadziła w czwartym framie 60:22, ale jednak pozwoliła Irlandczykowi z północy na powrót do meczu, który w następnej partii wbił 68 punktów, zapewniając sobie zwycięstwo. Evans jeszcze co prawda podeszła do stołu, próbowała stawiać snookery, ale nie dało jej to powodzenia."Grała zdecydowanie lepiej ode mnie, ale ja dobrym breakiem zapewniłem sobie wygraną. Kilka jej wbić było niewiarygodnych. Miała dużego pecha, że nie zwyciężyła 3-1" - powiedział Allen. Pawo