Były mistrz świata i Europy, mimo 48 lat przyzwoicie prezentował się w pierwszej części polskich rozgrywek; Szwed jest ich najstarszym uczestnikiem. Persson wygrał trzy z pięciu pojedynków, a jego pojawianie się w składzie odmieniło zespół. Po siedmiu porażkach z rzędu, Palmiarnia wreszcie zaczęła zwyciężać, a w tabeli z ostatniego, 12. miejsca awansowała na 9. - Druga runda rozgrywek jest bardzo krótka, zaledwie kilkutygodniowa. Mamy odpowiednio siedem i osiem punktów przewagi nad drużynami z Lęborka i Białegostoku, a więc niemal pewne utrzymanie w superlidze. Joergen zagra jeszcze co najmniej w dwóch spotkaniach - i u siebie, i na wyjeździe. Miał wystąpić już na początku lutego z AZS Politechniką Rzeszów, ale rywale chcą przełożyć mecz ze względu na udział ich zawodnika Amalraja Anthony'ego w mistrzostwach Indii - powiedział Błaszczyk, który z kolei uzyskał bilans gier 8-7. W historii superligi nie było tak utytułowanego tenisisty, jak Persson. Szwed wciąż zapraszany jest na międzynarodowe turnieje, niedawno zagrał na Tajwanie; w fazie grupowej przegrał m.in. 2:4 z późniejszym triumfatorem, mistrzem Europy Niemcem Dmitrijem Ovtcharovem. - Chcę aby Persson został z nami na dłużej i latem potrenował z młodzieżą na tygodniowym obozie w Drzonkowie. Z nim w składzie prezentowaliśmy się dużo lepiej, poza tym przyciągnął kibiców na trybuny i zainteresował media. Wiele będzie zależało od jego współpracy z... Ovtcharovem, bowiem Niemiec złożył mu propozycję objęcia funkcji osobistego trenera - dodał 40-letni Błaszczyk, który wraz z rówieśnikiem Czechem Miroslavem Horejsim i Perssonem tworzy najbardziej zaawansowaną wiekowo ekipę w superlidze. Co ciekawe, magnesem przyciągającym Perssona do Zielonej Góry, poza finansami, jest... golf. - Zaawansowana jest budowa pola golfowego w Drzonkowie. Joergen już zapowiedział, że w wakacje przyjedzie z kilkoma kolegami. Dobrze radzi sobie w tym sporcie, ma handicap 12. Ja też czasem wchodzę na pole, ale jestem początkującym zawodnikiem z handicapem 36. Razem jeździliśmy pograć na 18-dołkowe Kalinkowe Pole - stwierdził wielokrotny medalista mistrzostw kontynentu. Palmiarnia rywalizować będzie w drugiej części rozgrywek o pozycje 7-12. W tzw. grupie mistrzowskiej są finaliści poprzedniego sezonu, uczestnicy Ligi Mistrzów - broniący tytułu Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Olimpia-Unia Grudziądz. - Pomiędzy tymi klubami rozstrzygnie się sprawa tytułu. Z Perssonem i my raczej znaleźlibyśmy się w najlepszej szóstce. Ale najbardziej zawiedzeni są z pewnością fani w Toruniu i Bydgoszczy, bo po transferach Austriaka Chen Weixinga (do KST Energa-Manekin) oraz Włocha Mihaia Bobocicy (do Zooleszcz Gwiazdy) liczono na więcej niż walkę o 7-8. lokatę. Martwi mnie tylko, że w drugiej rundzie zagramy w grupie spadkowej tylko pięć meczów, a później jest półroczna przerwa. To zły system rozgrywek - zakończył jeden z najlepszych polskich tenisistów stołowych w historii.