Polak pokonał 38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze i 422 km biegu w czasie 189 godzin, 58 minut i 20 sekund. Szybsi od 36-latka byli tylko dwaj zawodnicy. Drugi był Niemiec Richard Jung, który od 2018 roku dzierżył rekord świata na tym dystanie. W tym roku pobił go jednak Vanthuyne, który wygrał tegoroczny wyścig z czasem 182 godzin, 43 minut i 43 sekund, poprawiając poprzedni rekord Junga. Pogoda w Szwajcarii nie ułatwiała i tak trudnego zadania. Gwałtowne opady dokuczały uczestnikom Ironmana, a kontuzjowane stopy Kostery mocno to odczuły. Z tego powodu Polak zdecydował się na nietypowy ruch - zmienił buty biegowe na klapki. - Z racji tego, że ulewy z dni poprzednich zdewastowały trochę stopy Adrianowi to ulgą w bólu okazało się rozwiązanie dość niekonwencjonalne, a mianowicie zwykłe klapki. Okazało się, że wymuszają one taki sposób lądowania stopy i oferują na tyle dużo luzu, że komfort biegu jest w nich zdecydowanie wyższy niż w tradycyjnych butach biegowych - czytamy na instagramowym profilu teamu Kostery. Adrian Kostera na trzecim miejscu w dziesięciokrotnym Ironmanie Wynik Kostery może imponować tym bardziej, że trenować zaczął trenować dopiero równo w 30. urodziny, kiedy to też rzucił palenie i postanowił, że dotychczasowy nałóg zastąpi treningiem. Początkowo trudności sprawiała mu poprawna technika pływania czy przebiegnięcie kilku kilometrów, ale jak widać 6 lat sumiennych treningów pozwoliło na zostanie czołowym zawodnikiem świata w tej konkurencji. Już po wycofaniu się z rywalizacji Roberta Karasia, który pewnie zmierzał po zwycięstwo, wydawało się, że "pałeczkę" przejmie po nim właśnie Kostera, który za cel stawiał sobie pobicie rekordu świata. - 223/422 km Adrian cały czas nie odpuszcza. Jego plan się nie zmienił. Chce wygrać całość. Mimo wielkiego zmęczenia i małej ilości snu jest niesamowicie zdeterminowany. Buduje to dużą presję na innych zawodnikach, którzy nie mogą wciąż spać spokojnie. Jeśli ktoś tu planuje pobić rekord, a wszystko wskazuje na to, że zostanie on poprawiony przez kogoś z pierwszej trójki, to muszą wbiec na metę w ciągu najbliższych 33 godzin - informował za pośrednictwem swojego instagrama. Ostatecznie zwycięzcą został Kenneth Vanthuyne, ale dotarcie do mety w tak ciężkich warunkach i to z takim wynikiem jest nieprawdopodobnym wręcz osiągnięciem Kostery.