W ostatnich miesiącach świat sportu stracił wielu utalentowanych zawodników z Ukrainy, którzy w przeszłości dumnie reprezentowali swoją ojczyznę na arenach międzynarodowych. Większość z nich straciło życie z rąk rosyjskich żołnierzy, którzy na rozkaz Władimira Putina rozpoczęli inwazję zbrojną na terenie kraju naszych wschodnich sąsiadów. Teraz Ukraińska Federacja Kajakowa przekazała w mediach społecznościowych tragiczne wieści o śmierci 16-letniego zawodnika. Młody sportowiec zginął jednak nie z rąk podwładnych agresora - jego śmierć była bowiem wyjątkowo nieszczęśliwym wypadkiem. To jest historia, w którą trudno uwierzyć. Po 40 latach znów jedzie na igrzyska Nie żyje Bogdan Saliwon. 16-letni kajakarz został utonął po uderzeniu przez piorun W środę 1 listopada Bogdan Saliwon wraz z pozostałymi uczniami jednej z ukraińskich szkół kajakarskich przebywał nad rzeką Dniepr, gdzie odbywali trening przed zawodami. W pewnym momencie warunki pogodowe pogorszyły się do tego stopnia, że zawodnicy zmuszeni byli przerwać sesję treningową i wrócić na brzeg. Nagle piorun uderzył w kajak, w którym przebywał 16-letni Saliwon. Młodzieniec w wyniku tego uderzenia wypadł z kajaku i wpadł do rzeki. Na reakcję kolegów ze szkółki kajakarskiej nie trzeba było długo czekać. Rozpoczęli oni akcję ratunkową, do której później dołączyły także odpowiednie służby - policjanci i ratownicy, a także lokalni mieszkańcy. Po nieco ponad czterech godzinach poszukiwań ciało 16-letniego kajakarza odnaleziono na głębokości około siedmiu metrów. Miejsce to oddalone było około 50 metrów od brzegu rzeki. Tragiczne wieści internautom przekazali przedstawiciele Ukraińskiej Federacji Kajakowej. W mediach społecznościowych opublikowano bowiem oficjalne oświadczenie, w którym pożegnano młodego sportowca i złożono kondolencje jego najbliższym. Depresja i próba samobójcza. Mistrz olimpijski po latach przerywa milczenie