Snookerzysta, który wywalczy na początku czerwca w Zielonej Górze tytuł mistrza Starego Kontynentu, będzie miał szansę zmierzyć się m.in. z Anglikami Ronniem O'Sullivanem i Markiem Selbym oraz Szkotem Johnem Higginsem. Organizatorzy tegorocznych indywidualnych ME podkreślają, że mimo iż impreza jest przedsionkiem do rozgrywek na najwyższym poziomie, to w niej także bierze udział wielu wysokiej klasy graczy. - W Main Tourze skupia się ok. 100 zawodników. Można z niego wypaść, ale po roku wrócić. To więc, że kogoś zabrakło w cyklu nie oznacza, że jest słaby. W Zielonej Górze możemy liczyć na wysokie breaki - powiedział podczas konferencji prasowej w Warszawie prezes Polskiego Związku Snookera i Bilarda Angielskiego Mariusz Sikorski. Jego zdaniem niewykluczone, że na podium zawodów staną Polacy. Wśród największych nadziei medalowych wymienił Michała Zielińskiego, Krzysztofa Wróbla i Adama Stefanowa. Niewiadomą pozostaje jeszcze dokładny skład reprezentacji kraju, bowiem na kwiecień i maj zaplanowano turnieje eliminacyjne, które mają wyłonić ostatnich członków ekipy. - Myślę, że realne są półfinały, a co dalej, to zobaczymy. W ostatnich latach odnosiliśmy niemałe sukcesy. W 2011 roku mistrzem Europy do lat 21 został Kacper Filipiak. W kolejnym roku trzecie miejsce w drużynowej rywalizacji zajęły zarówno nasze panie, jak i męska grupa. W marcu mężczyźni powtórzyli wynik, a panie wywalczyły drugą lokatę. Należymy do czołówki na kontynencie - podkreślił. "Biało-czerwonych" komplementował także obecny na spotkaniu z dziennikarzami przewodniczący European Billiards & Snooker Association (EBSA) Maxime Cassis. - Bardzo cenne jest osiągnięcie Filipiaka, bowiem tytuły zdobywają przede wszystkim Brytyjczycy, w których ojczyźnie sport ten został zapoczątkowany. Teraz jednak w Polsce rozwija się on bardzo szybko i kraj ten odgrywa kluczową rolę w upowszechnianiu tej dyscypliny. Organizowane tu ME chcemy wykorzystać do promocji we wschodniej części kontynentu - zaznaczył. Jak dodał, to już szósta impreza tej rangi w Polsce i za każdym razem ich przygotowywane było bez zastrzeżeń. - Za każdym razem było coraz lepiej. Liczę, że teraz będzie podobnie - powiedział. Cassis zwrócił uwagę także na to, że zawody są okazją do promocji kraju na arenie międzynarodowej. Tego samego zdania byli przedstawiciele Polskiej Organizacji Turystycznej (POT), która objęła patronatem to wydarzenie. - Po Euro 2012 jesteśmy w pierwszej lidze krajów będących w obszarze zainteresowań federacji sportowych, jako organizatorzy dużych imprez międzynarodowych - podkreślił prezes POT Rafał Szmytke. Zbliżające się ME będą także okazją do uczczenia 20 lat snookera w Polsce. Jak poinformował Sikorski, w kraju sklasyfikowanych jest obecnie 400 zawodników i funkcjonuje ok. 20 klubów. Najmłodsi mają 8-9 lat. Zdaniem reprezentanta kraju i jednocześnie jednego z organizatorów mistrzostw Marcina Nitschke ta dyscyplina sportu zyskuje coraz większą popularność, a nadzieją na sukcesy jest wielu młodych graczy. - Grać można nawet do 50. roku życia, więc przed naszymi zawodnikami jeszcze wiele szans na sukcesy. Co musi mieć dobry snookerzysta? To, co każdy sportowiec - charakter. Poza tym potrzebna jest sprawność fizyczna, dobra koordynacja i wzrok. Wydaje się, że gra nie jest męczące, ale kilka godzin stania przy stole jest dużym wysiłkiem nawet dla doświadczonych zawodników - wyliczał. Jak przyznał, podwójna rola ogranicza czas, który chciałby poświęcić na treningi. - Obowiązków jest sporo, ale przede wszystkim jestem graczem - zaznaczył. W Zielonej Górze rywalizacja będzie przebiegać w trzech kategoriach - otwartej, kobiecej i masters (powyżej 40. roku życia). Biletowane mają być półfinały i finały, w pozostałych dniach wstęp będzie bezpłatny. - Ceny wejściówek nie są jeszcze ustalane, ale podejrzewam, że ich koszt nie przekroczy 20-30 zł - powiedział Sikorski.