Rosyjski mistrz zdyskwalifikowany. Rzecznik Kremla staje w jego obronie
Rosyjski arcymistrz szachowy, Siergiej Karjakin został decyzją międzynarodowej federacji (FIDE) zdyskwalifikowany na sześć miesięcy za popieranie agresji swojego państwa na Ukrainę. W jego obronie stanął... rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem "sport nie powinien być mieszany z polityką".
Karjakin, tuż po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę publicznie poparł inwazję. Napisał nawet... list do Władimira Putina, w którym życzył armii swojego kraju szybkiego wypełnienia stojących przed nią zadań. Wobec tej wypowiedzi Komisja Etyki FIDE podjęła decyzję o nałożeniu na niego dyskwalifikacji, jako oficjalny powód podając "naruszenie reputacji szachów i federacji". Kara wykluczenia obowiązuje od 21 marca i eliminuje arcymistrza z Turnieju Kandydatów, który odbędzie się na przełomie czerwca i lipca.
Wojna w Ukrainie. Dmitrij Pieskow staje w obronie mistrza
Co ciekawe, Karjakin urodził się na terytorium obecnej Ukrainy (w Symferopolu) i do 2009 roku reprezentował ten właśnie kraj. Sam nie mógł pogodzić się z decyzją o dyskwalifikacji i przyznał, że nie wierzy, iż ewentualne odwołanie zakończy się dla niego powodzeniem, między wierszami sygnalizując istniejącą jego zdaniem stronniczość w tej kwestii.
W obronę zawodnika wziął nawet rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. Wyraził on ubolewanie, że sport kolejny raz łączony jest z polityką. "Każdy obywatel Federacji Rosyjskiej ma i powinien mieć prawo do wyrażania swojego stanowiska. Nikt nie może go takowego pozbawiać" - mówił, dodając, że deklaracja Karjakina nie powinna wywołać ze strony FIDE żadnej reakcji.
Jednocześnie, Pieskow wezwał światowe władze do ponownej analizy sytuacji i "pozostania poza polityką", co ma jego zdaniem potwierdzić "międzynarodowy prestiż organizacji".
