Podium Pucharu Świata uciekło polskiej mistrzyni Europy. "Jestem po prostu zła"
Natalia Kałucka utrzymała trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata we wspinaczce sportowej, choć w zawodach w Krakowie uplasowała się tuż za podium. 23-latka przegrała walkę o trzecie miejsce z Aleksandrą Mirosław. Na ścianie popełniła błąd, który zaważył na tym, że przegrała z mistrzynią olimpijską. Po zawodach Kałucka nie kryła złości.

W skrócie
- Natalia Kałucka utrzymała trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, mimo iż w Krakowie zajęła czwarte miejsce.
- W rywalizacji o trzecie miejsce Polka przegrała z Aleksandrą Mirosław, popełniając błąd na końcówce biegu.
- Zawody w Krakowie wygrała Desak Made Rita Kusuma Dewi z Indonezji, która odniosła pierwsze zwycięstwo w karierze.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W Krakowie najlepsza była Desak Made Rita Kusuma Dewi z Indonezji. W finale pokonała ona Amerykankę Emmę Hunt. Dla Azjatki to pierwsza wygrana w karierze w Pucharze Świata we wspinaczce sportowej na czas. U panów też triumfował zawodnik z Indonezji Raharjati Nursamsa.
U kobiet walka o trzecie miejsce miała wyłącznie polski charakter. Rywalizowały bowiem ze sobą Aleksandra Mirosław i Natalia Kałucka. Minimalnie lepsza była mistrzyni olimpijska z Paryża.
Natalia Kałucka: mój układ nerwowy nie nadąża za tym, co robię
W trzech czwartych ściany jeszcze wydawało się, że wszystko pozostaje sprawą otwartą, zdecydowała sama końcówka.
- Miałam szansę dogonić na ostatnich metrach Olę. Nie powiem, że bym wygrała, bo tego się nie dowiemy, ale może zrobiłabym życiówkę. Jestem zawodniczką, która bardzo szybko kończy biegi. Dlatego końcówka jest moim dużym atutem. Jestem zatem zła i mam duży niedosyt - mówiła Natalia Kałucka, aktualna mistrzyni Europy, po zawodach.
- Ogólnie jestem zadowolona, bo pomimo dużej presji udało mi się biegać w miarę powtarzalnie. Dałam radę, ale czuję duży niedosyt. W tym roku jestem za szybka w stosunku do mojej głowy. Mój układ nerwowy nie nadąża za tym, co robię. Może pod koniec sezonu ułożę wszystko w jedną całość i pokaże swój bardzo dobry poziom sportowy w mistrzostwach świata - dodała.
23-latka zajęła czwarte miejsce. Najgorsze dla sportowca. Utrzymała jednak trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej PŚ.
Zazwyczaj, jak przegrywam, to jestem smutna. Teraz jestem po prostu zła. Mogłam albo wygrać bieg o trzecie miejsce, albo zrobić życiówkę. Tymczasem zostałam z niczym
Trudny start w Krakowie dla Kałuckiej
Zapytana o to, czy rywalizacja z Mirosław ma dla niej szczególne znaczenie, bo jednak wywodzą się z dwóch różnych ośrodków treningowych, odparła: - Osobiście skupiam się w takich pojedynkach na sobie. Kilka razy wygrałam z Olą Mirosław. To jest zatem możliwe. I z tym samym podejściem szłam do biegu o trzecie miejsce. Traktuję ją tak samo, jak inne rywalki.
Kałucka przyznała, że bardzo trudno startowało się jej w Krakowie.
Najpierw była ta sesja treningowa, po której zażartowałam, że najchętniej poszłabym do domu, bo ściana była tak śliska. Przed niedzielnymi finałami gorzej się poczułam. Nie wiedziałam, co będzie. Jednak starty w Polsce to trudne zadanie. Dałam jednak radę. Udało się wszystko sklepić do kupy. Pokazałam mocny mental
Za tydzień PŚ we wspinaczce na czas odbędzie się we francuskim Chamonix.
- Lubię tam startować. Zawody są wieczorem i takie preferuję. Lekkoatleci też na 100 metrów rywalizują wieczorem. My również jesteśmy sprinterami, dlatego uważam, że to dobra pora na zawody. Fajnie byłoby, gdyby kolejne zawody w Krakowie odbywały się jednak bliżej wieczora, kiedy jest chłodniej - zauważyła Kałucka.
Polska mistrzyni Europy wskazała, czego brakuje w polskiej edukacji
Pytana o to, czy jest szansa, że zarazi wspinaczką wielu młodych kibiców, których nie brakowało na Rynku Głównym w Krakowie, mówiła: - Chciałabym przede wszystkim, by dzieci skupiały się na radości ze sportu. W polskiej edukacji chyba trochę tego brakuje. Nie słuchamy dzieci i tego, co chciałyby robić, a w szkole sport powinien być dla nich zabawą. Tylko tak można zaszczepić w nich miłość do sportu od dziecka. Powinny wybierać nie te sporty, które są modne albo te, które przynoszą wielkie pieniądze, ale po prostu te, które lubią. Ja sama tak zrobiłam, jak byłam małą dziewczynką. Ten sport stał się dla mnie pasją.
Z Krakowa - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- Polska gwiazda z Paryża w końcu wróciła do rywalizacji. Od razu wskoczyła do światowej czołówki
- Trudny moment naszej mistrzyni Europy. Mimo tego była o krok od życiówki
- Gigantyczna sensacja w Krakowie. Zadziałał brutalny przepis. Nie będzie rekordu świata
- Polska mistrzyni olimpijska w tym roku tak szybka jeszcze nie była. "Ten start to dodatkowa ekscytacja"


