Dramat naszej nadziei przed mistrzostwami świata w Polsce, potrzebna będzie operacja
Reprezentacja Polski kajakarzy rozpoczęła już przygotowania do nowego sezonu, ale bez największego naszego talentu - Alexa Boruckiego. To jedna z największych nadziei polskiego sprintu kajakowego i chyba jeden z największych talentów w historii tej dyscypliny w Polsce. Niestety krakowianin w czasie treningu biegowego w klubie nabawił się urazu i musi przejść artroskopię kolana. To prawdziwy dramat dla 19-latka, ale są też dobre wieści.

W skrócie
- Alexa Boruckiego, jednego z największych talentów polskiego kajakarstwa, czeka artroskopia kolana po kontuzji doznanej podczas treningu.
- Trenerzy i lekarze mają nadzieję, że zawodnik wróci do pełnej sprawności w styczniu.
- Reprezentacja Polski przygotowuje się do mistrzostw świata w Poznaniu, a kadra planuje nowe zgrupowania w Szczyrku i RPA.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nieobecnym na pierwszym zgrupowaniu kadr kajakarzy w Wałczu był Alex Borucki. Zabrakło go też na obozie przygotowawczym w Montemor-o-Velho.
Aktualny mistrz Europy w kategorii U-23 w konkurencjach K-2 500 m i K-2 1000 m kilka tygodni temu, podczas treningu biegowego w klubie nabawił się urazu kolana.
Dramatyczna diagnoza, ale jest nadzieja
Jedna z pierwszych diagnoz mówiła o zerwaniu więzadeł krzyżowych i konieczności poddania się operacji, co de facto wyłączyłoby Boruckiego z treningów na długie miesiące, a w praktyce ze startów może nawet na cały sezon 2026.
Po kolejnej konsultacji w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportu w Warszawie okazało się, że uszkodzone jest więzadło krzyżowe przednie w kolanie, a także łąkotka przyśrodkowa. Konieczne zatem jest przeprowadzenie zabiegu.
Po rozmowie z lekarzami i fizjoterapeutą, którzy się mną zajmują, jest nadzieja, że w styczniu już będę w stu procentach w gotowości kajakowej
- Czekamy niecierpliwie, bo Alex pokazał w ostatnich miesiącach, że mimo młodego wieku może być ważną częścią naszej reprezentacji - mówił trener kadry Ryszard Hoppe.
Celem Polaków mistrzostwa świata w Poznaniu
Cel na najbliższe miesiące kadry w sprincie kajakowym jest jasny - zbudować osady, które dalej będą konkurencyjne dla ścisłej światowej czołówki, co pozwoli skutecznie walczyć o kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w Los Angeles.
Najbliższy rok będzie bardzo ważny dla polskich kajaków, bo mistrzostwa świata odbędą w dniach 26-30 sierpnia 2026 roku w Poznaniu i każdy z polskich kajakarzy chciałby znaleźć się w składzie reprezentacji, która przed własną publicznością na Malcie powalczy o medale.
W grudniu kajakarze wybiorą się do Szczyrku. Nowością będzie zaplanowany na styczeń wylot do RPA.
- W Portugalii, jak również w innych częściach Europy o tej porze roku nie możemy być pewni dobrej pogody, jak kiedyś. Coraz więcej ekip wybiera właśnie RPA, rozmawialiśmy z ich przedstawicielami i są naprawdę zadowoleni z panujących tam warunków. Sami przekonamy się więc na własnej skórze, jak trenuje się w Afryce - zakończył trener Hoppe.













