Aleksandra Jarecka była jedną z polskich bohaterek podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, a po nich przestała udzielać się sportowo. Nie zamierza jednak kończyć kariery w szermierce. Historia Jareckiej jak z filmu. Miała nie jechać do Paryża, wygrała Polkom medal Takie historie nie zdarzają się często. Aleksandra Jarecka początkowo miała w ogóle nie polecieć do Paryża. Polka, która wróciła do sportu po urlopie macierzyńskim, prezentowała się z dobrej strony, nie znalazła uznania i nie otrzymała powołania. Po protestach postanowiono, że 29-latka wybierze się do Francji w roli rezerwowej. To oznaczało, że nie będzie mogła wystąpić w konkursie indywidualnym. W pierwszych zmaganiach drużynowych trener Bartłomiej Język stawiał na Alicję Klasik, ale później zmienił ją na Jarecką. A ta stworzyła historię. Biało-czerwone zmagały się z Chinkami w batalii o brązowe medale. W końcówce zmagań doszło do ogromnego skandalu, bo tablica wskazywała błędny wynik z fałszywą korzyścią dla Polek. Zdezorientowane biało-czerwone straciły punkt, ale zimną krew zachowała Jarecka. Zdecydowała się na odważny atak, dzięki któremu doprowadziła do dogrywki. Gdy wydawało się, że to Chinka ruszy do ataku, Polka ją skontrowała, zapewniając naszej reprezentacji drugi w kolejności medal podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ogromna eksplozja radości w wykonaniu 29-latki szybko stała się hitem mediów społecznościowych. Jarecka o planach na przyszłość. "Nigdy nie brałam pod uwagę" Po sięgnięciu po brązowy medal Jarecka zrobiła sobie dłuższą przerwę od szermierki. Od igrzysk olimpijskich nie wystąpiła w żadnych zawodach. Teraz 29-latka zabrała głos na temat swojej przyszłości na łamach "Sportowych Faktów WP". Nie oznacza to jednak, że 29-latka nie snuje już planów na przyszłość. Wyjawiła, że marzy jej się trzeci z rzędu start na igrzyskach olimpijskich. "Jeśli wszystko dopisze, a ja będę miała motywację, to będę trenowała do kolejnych igrzysk w Los Angeles w 2026 roku. Nie jest więc tak, że chcę kończyć karierę. Mam ambicję i wiarę, że czeka mnie jeszcze coś fajnego" - przekonuje w rozmowie z Mateuszem Puką. Jarecka jeszcze przed imprezą w Paryżu pracowała w kancelarii adwokackiej. Czy wielki sukces sportowy - poparty nagrodami materialnymi - nie skłonił jej do skupienia się na szermierce? "Nie zrobię tego. Nigdy nie brałam pod uwagę, by rzucić pracę w kancelarii. Medal igrzysk nic w tej sprawie nie zmienia" - odparła zdecydowanie brązowa medalistka z Francji.