Rosja znów może liczyć na Węgry, które po raz kolejny w sytuacji konfliktowej stają po jej stronie. Tym razem w obliczu groźby wykluczenia Rosji i Białorusi z igrzysk olimpijskich w Paryżu do akcji ruszył minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó. Zasugerował on mianowicie, że udział rosyjskich i białoruskich sportowców w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu może pomóc w osiągnięciu porozumienia pokojowego w wojnie z Ukrainą. Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Na razie Rosjanie i Białorusini mają jedynie zgodę na start w zawodach poprzedzających igrzyska pod neutralną flagą i bez hymnu oraz symboli narodowych. Zarazem MKOl wysłał zaproszenia na paryskie igrzyska do 203 krajów świata, z pominięciem trzech. To właśnie Rosja, Białoruś oraz Gwatemala. Kompletny zwrot w sprawie igrzysk. I to wbrew referendum Nie oznacza to jednak, że ich na igrzyskach zabraknie. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie w październiku podczas kongresu MKOl w Bombaju. Niemniej minister Peter Szijjártó już stwierdził, że Węgry opowiadają się za startem w igrzyskach wszystkich państw, w tym Rosji i Białorusi. Dodał, że chcą pełnej rywalizacji w Paryżu, gdyż igrzyska mają "prawdziwą misję zaprowadzenia pokoju". Węgry mają inne zdanie niż kraje Unii Europejskiej To stanowisko idące zupełnie pod prąd podejścia do sprawy Unii Europejskiej, której wielu członków wspiera Ukrainę, a nie Rosję. Polska opowiedziała się przeciwko startom rosyjskim i rozważa bojkot igrzysk, o ile Rosja zostanie do nich dopuszczona. Podobne stanowisko przedstawiły kraje bałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia. Niemcy wysadziły w powietrze plan MKOl dopuszczenia Rosjan do startu, odmawiając im wjazdu. Nawet pozostająca poza Unią Wielka Brytania zrezygnowała z organizacji eliminacji olimpijskich w kilku sportach, gdyż nie godzi się na występy Rosjan. tezy te węgierski minister wygłosił podczas swej obecności na mistrzostwach świata w pływaniu, które odbywają się w Fukuoce. Nie biorą w nich udziału pływacy rosyjscy i białoruscy. - Igrzyska olimpijskie w pełnym składzie mogłyby być bardzo pomocne w rozwiązywaniu konfliktów wojennych, w tym w pokojowym ułożeniu toczącej się wojny na Ukrainie" - napisał Szijjártó. I dodał, że każdy kto zbojkotuje igrzyska w Paryżu wyjdzie z tego przegrany, tak jak Węgry wyszły na bojkocie igrzysk w Los Angeles w 1984 roku. Nie wziął w nich udziału wówczas niemal cały blok wschodni, z wyjątkiem Rumunii. MKOl odwleka decyzję w sprawie Rosji i Białorusi. Thomas Bach dementuje pogłoski - My, Węgrzy, jesteśmy szczególnie wrażliwi na ten problem, ponieważ w 1984 roku ponad 100 węgierskich sportowców zostało pozbawionych swych marzeń i startu życia w wyniku komunistycznego bojkotu igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Wielu z nich nigdy nie miało już okazji uczestniczyć w igrzyskach olimpijskich - dodał.