Do sytuacji doszło na planszy mistrzostw świata w szermierce w Mediolanie. To pokłosie decyzji ukraińskich władz, które po długich miesiącach umożliwiły swoim reprezentantom rywalizowanie ze sportowcami pochodzącymi z Rosji i Białorusi. Nowa rezolucja jest obwarowana kilkoma punktami, między innymi tym najważniejszym, że rywale z obu krajów, które stoją za wojną w Ukrainie, mają mieć status zawodników neutralnych, czyli nie występować pod flagą Rosji lub Białorusi. Olha Charłan po walce z rosyjską zawodniczką Anną Smirnową na wyciągniętą przez Rosjankę rękę zareagowała wyciągnięciem broni szermierczej. Spotkała ją za to dyskwalifikacja. na to zareagował Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Jego przewodniczący Thomas Bach w specjalnym liście zapewnił Ukrainkę, że zostanie ona dopuszczona do igrzysk olimpijskich w Paryżu nawet jeśli się nie zakwalifikuje. Rosyjski mistrz ostro o decyzji MKOl: To niegodziwe Sprawa przybrała zatem korzystny obrót dla Ołhy Charłan, ale Ukraina nie zamierza na tym poprzestać. Domaga się ukarania i zdyskwalifikowania Rosjanki Anny Smirnowej, z zatem zawodniczki, która wyciągnęła rękę do rywalki. Uznała, że była to jawna prowokacja ze strony Rosjanki, zorientowana na wywołanie fermentu. Ukraina wzywa: Żadnego podawania rąk Teraz Ukraina idzie w kontrze jeszcze dalej, gdyż oto Rada Najwyższa Ukrainy wezwała międzynarodowe federacje sportowe do zniesienia obowiązkowych uścisków dłoni sportowców na zawodach, w których rywalizują rosyjscy i białoruscy sportowcy. Organizacja wierzy, że takie posunięcie pozwoli uniknąć konfliktów podobnych do tych, jakie miały miejsce podczas mistrzostw świata w Mediolanie, a także sprawi, że zawodnicy nie będą musieli uścisnąć dłoni komuś, komu nie chcą. Zdaniem Ukraińców, to nie jest pusty gest. On coś znaczy i nie wolno go tego znaczenia pozbawiać, podobnie jak nie należy zmuszać zawodników do zachowań z pogranicza hipokryzji, łamania ich woli i zasad. A zasadą sportowców ukraińskich jest i będzie to, by nie podawać rąk Rosjanom i Białorusinów i nie bratać się z nimi. W przeciwnym razie świat mógłby uznać, że sprawy między Ukrainą a Rosją a Białorusią są załatwione. A nie są.