Decyzja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o tym, by pod pewnymi warunkami dopuścić Rosjan i Białorusinów do startów na sportowych arenach międzynarodowych, budzi kontrowersje. I to właściwie z obu stron. Zachód nie bardzo widzi możliwość rywalizacji ze sportowcami z Rosji i Białorusi, którzy przecież nie wyrzekliby się swoich obywatelstw i powiązań, a zrealizowanie postulatu o występach pod neutralną flagą byłoby jedynie kamuflażem i bardzo powierzchownym przykryciem problemu. Z kolei z Moskwy docierają głosy o chęci powrotu współzawodnictwa z resztą świata, ale... bez spełnienia jakichkolwiek wymogów. Rosjanie oczekują, że pozwoli się im na prezentowanie barw narodowych i odsłuchanie hymnu państwowego. Sygnalizowała to m.in. Irina Rodnina, była utytułowana łyżwiarka, a obecnie deputowana Dumy Państwowej. Ostro wypowiada się też teraz rosyjski paraolimpijczyk, mistrz świata w szermierce na wózkach inwalidzkich, Roman Fiediajew. Jego zdaniem występy pod neutralną flagą to... zdrada. Medalista olimpijski z zakazem wjazdu do Polski. "Zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa" Rosjanie "grożą", że zorganizują własne igrzyska. A to nie wszystko Fiediajew, członek rosyjskiej drużyny paraolimpijskiej, który wcześniej reprezentował Kazachstan, twierdzi, że "stale dostaje propozycje z innych krajów", by dołączyć do ich zespołów, ale konsekwentnie odmawia. Dlaczego? Bo, jak twierdzi, "kocha swój kraj". I nie tylko "Nie jestem sportową prostytutką, żeby gdzieś uciekać. Zwłaszcza teraz. Byłoby to plwociną w duszę wielu ludzi" - mówi cytowany przez portal Sports.ru. Co ciekawe, on sam nie podjął jeszcze decyzji o tym, czy ewentualnie jest gotowy na występ jako zawodnik neutralny na igrzyskach w Paryżu. "Wszystko będzie zależało od ogólnej decyzji. Od tego, co powie prezes" - zadeklarował. Gdy przypomniano mu, że przecież w poprzednich dwóch edycjach igrzysk Rosjanie występowali pod neutralnymi barwami, aż się zacietrzewił. "Wcześniej było inaczej. Teraz jest czas wojny, polityka się zmieniła. I nie możesz po prostu pojechać gdzieś pod neutralną flagą. Kim wtedy będę tutaj? Zdrajcą. A ich nigdzie ich nie kochają" - zakończył wypowiedź podszytą strachem. Głos w sprawie zabrał również czterokrotny mistrz świata Wieniamin Rieszetnikow. "Neutralny status, moim zdaniem, jest formalnością organizowaną przez MKOl wraz z Międzynarodową Federacją Szermierczą, ponieważ postawione warunki są prawie niemożliwe do spełnienia. Nie budowałem wielkich nadziei, że zostaniemy wpuszczeni na igrzyska. Sam nie przystałbym na takie warunki, mimo że marzeniem każdego sportowca jest zdobycie medalu olimpijskiego. Te zalecenia są jednak niesprawiedliwe" - przekonywał w TASS. Krok dalej poszła Irina Winer-Usmanowa, trenerką rosyjskiej reprezentacji gimnastyki artystycznej. Wpadła na pomysł, że w obliczu komplikacji przy wyjeździe na IO Paryż 2024, Rosja powinna zorganizować... swoje alternatywne igrzyska. Wściekłość w Rosji po decyzji MKOl i FIS. Stiepanowa ma dość, już grozi. "Żeby było jasne"